Burza we Lwowie

Polska 2004

23 marca 1944 r., gdy wojska sowieckie przekroczyły dawne granice Rzeczypospolitej, generał "Bór" Komorowski nakazał rozpoczęcie akcji "Burza" we Lwowie. O akcji opowiedzą weterani AK.

Czas trwania:27 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Film dokumentalny

Burza we Lwowie w telewizji

  • Jerzy Janicki

    Autor

Opis programu

Film dokumentalny, 27 min, Polska 2004 Scenariusz i reżyseria: Jerzy Janicki Zdjęcia: Henryk Janas Muzyka: Zenon Kraśkiewicz 23 marca 1944 r., w dniu, w którym wojska sowieckie przekroczyły dawne granice Rzeczypospolitej, do Lwowa dotarł rozkaz podpisany przez generała Komorowskiego "Bora", nakazujący rozpoczęcie akcji "Burza". 22 lipca 1944 r. pierwsze sowieckie czołgi zbliżyły się do rogatek Lwowa. W 1939 r. przybysze ze Wschodu przynieśli miastu zagładę, niewolę i śmierć tysięcy osób. Mimo to teraz znów patrzono w tamtym kierunku z nadzieją. Plany akcji "Burza" powstawały, gdy front radziecki był jeszcze ok. 200 km od miasta. Przewidywały one przeprowadzenie dywersji na liniach kolejowych w celu zniszczenia niemieckich transportów, zaatakowanie posterunków niemieckich w mieście, a następnie ujawnienie się przed jednostkami sowieckimi wkraczającymi do miasta, ale z zaznaczeniem, że walczący są żołnierzami armii polskiej podporządkowanej rządowi emigracyjnemu w Londynie. Na wieść, że front zbliża się do Lwowa, tysiące mieszkańców pośpiesznie uciekły z miasta. Nie pomogły nawet apele polskich księży, strach był silniejszy. W okręgu lwowskim rozlokowanych było także ok. 30 tys. żołnierzy AK, a w samym mieście było ich ok. 7 tys. I to oni przystąpili natychmiast do realizacji rozkazu gen. Komorowskiego. Wkrótce całe miasto było obwieszone polskimi flagami. Na budynku ratusza zawisły natomiast aż cztery flagi, z każdej strony wieży inna: polska, amerykańska, angielska i radziecka. Gdy do Lwowa wkroczyły sowieckie oddziały pancerne, wsparły ich właśnie oddziały AK, zastępując niezbędną w trakcie zdobywania miasta piechotę. To one toczyły z Niemcami zacięte walki o Politechnikę Lwowską, dworzec, lotnisko i inne ważne obiekty. Ale w ślad za sowieckim wojskiem postępowały już oddziały NKWD. Początkowy entuzjazm wyzwolicieli i wyzwalanych ustąpił niepewności o dalsze losy mieszkańców i miasta. Do Lwowa przybył Chruszczow, nakazał zdjąć wszystkie flagi. Dowodzący polskimi wojskami AK na terenie Polski Wschodniej gen. Filipkowski zaproponował wstąpienie ze swoimi oddziałami do armii gen. Berlinga. Zamiast tego nakazano polskim wojskom rozbroić się, na co z kolei ci nie chcieli przystać. Generała Filipkowskiego i jego najbliższych współpracowników z dowództwa zaproszono nawet na spotkanie z dowództwem armii Berlinga, ale po spotkaniu, nocą 31 lipca, wszystkich aresztowano. We Lwowie zaczęło się natomiast wyłapywanie oficerów i żołnierzy AK, nie rozumiejących dlaczego mają się rozbroić i dlaczego są aresztowani, skoro jeszcze tak niedawno razem z Rosjanami wyzwalali miasto. Nie znając międzynarodowych postanowień konferencji jałtańskiej, do końca wierzyli, że pomogą im zachodni alianci. Tymczasem były to ostatnie dni polskości Lwowa po ponadsześciowiekowej przynależności miasta do Polski. W filmie te dramatyczne dni wspominają trzej żyjący do dziś żołnierze AK, uczestnicy akcji "Burza" i walk wyzwoleńczych w mieście: Ryszard Orzechowski ps. "Jan", Franciszek Maurer ps. "Zyndram" oraz prof. Jerzy Węgierski ps. "Antek".