Być może
Peut-etre, Francja 1999
Arthur wraz z dziewczyną i przyjaciółmi świętuje nadejście 2000 r. Nagle przenosi się do Paryża roku 2070. Spotyka 70-letniego Ako, który podaje się za jego syna.
Reżyseria:Cédric Klapisch
Czas trwania:110 min
Kategoria wiekowa:
Gatunek:Film/Dramat obyczajowy
Być może w telewizji
Jean-Paul Belmondo
jako Ako
Romain Duris
jako Arthur
Géraldine Pailhas
jako Lucie
Julie Depardieu
jako Nathalie
Emmanuelle Devos
jako Juliette
Bass Dhem
jako Achille
Cédric Klapisch
Scenariusz
Santiago Amigorena
Scenariusz
Cédric Klapisch
Reżyseria
Francine Sandberg
Montaż
Philippe Le Sourd
Zdjęcia
Mathieu Dury
Muzyka
Opis programu
31 grudnia 1999 r. 24-letni Arthur udaje się ze swoją dziewczyną, Lucie, na bal sylwestrowy do przyjaciół. Magiczna data - rok 2000 - działa na wyobraźnię, wszyscy zaproszeni postanowili go przywitać w futurystycznych strojach zainspirowanych filmami science fiction. Gdy zabawa rozkręca się na dobre, Arthur i Lucie wymykają się po cichu do łazienki na krótki "numerek". W trakcie miłosnych igraszek Lucie oznajmia ukochanemu, że chce mieć z nim dziecko i właśnie dziś jest na to najlepsza pora. Arthurowi nie śpieszy się jednak do zakładania rodziny i brania na siebie nowych obowiązków. Gwałtownie przerywa czułości, wyjaśniając dziewczynie, że wcześniej należałoby znaleźć większe mieszkanie, lepszą pracę itd. Uważając, że to tylko wymówki, urażona Lucie opuszcza łazienkę. Arthur zostaje sam. Nagle czuje sypiący mu się na głowę piasek. Podnosi jeden z kasetonów w suficie, przedostaje się na schody, stamtąd na dach kamienicy i ląduje w Paryżu roku 2070. Miasto pokryte jest grubą warstwą piasku, pięknym kamienicom wystają w górę tylko dachy i mansardy. Mieszkańcy jeżdżą dziwnymi pojazdami skonstruowanymi domowym sposobem z fragmentów aut z końca XX w., ale najczęściej przemieszczają się na wielbłądach i osiołkach. Jedną z pierwszych spotkanych przez Arthura osób jest 70- letni Ako, który podaje się za jego... syna. Miał być poczęty 1 stycznia 2000 r., ale wskutek odmowy Arthura zaczął stopniowo znikać. Na razie stracił fragment łydki, ale w powietrzu rozpływają się powoli także inne części jego ciała. Ako przedstawia "ojcu" swoją siostrę, żonę, dzieci, siostrzeńców i wnuki, słowem całą rodzinę, której istnienie zostanie zagrożone, jeśli Arthur nie zmieni zdania i czym prędzej nie wróci do Lucie, by spełnić jej marzenie o dziecku. Arthur węszy podstęp lub głupi żart, nie ma zresztą ochoty ulegać prośbom obcych mu ludzi. Jego upór szczególnie irytuje Jean- Claude'a, syna Ako. Rusza więc za "dziadkiem" ze strzelbą, chcąc siłą nakłonić go do zmiany decyzji.