Co słychać, doktorku?

What's Up, Doc?, USA 1972

Pełna temperamentu studentka Judy Maxwell poznaje nieporadnego muzykologa Howarda Bannistera. Wspólnie przeżywają serię burzliwych przygód, którym początek dają przypadkowo podmienione walizki.

Reżyseria:Peter Bogdanovich

Czas trwania:110 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Komedia muzyczna

Co słychać, doktorku? w telewizji

  • Barbra Streisand

    jako Judy Maxwell

  • Ryan O'Neal

    jako dr Howard Bannister

  • Madeline Kahn

    jako Eunice Burns

  • Kenneth Mars

    jako Hugh Simon

  • Austin Pendleton

    jako Frederick Larrabee

  • Michael Murphy

    jako Smith

  • Buck Henry

    Scenariusz

  • David Newman

    Scenariusz

  • Robert Benton

    Scenariusz

  • Peter Bogdanovich

    Scenariusz

  • Peter Bogdanovich

    Reżyseria

  • Verna Fields

    Montaż

Opis programu

Peter Bogdanovich, autor Ostatniego seansu filmowego, po raz kolejny sięga do klasyki kina gatunków. Jako źródło inspiracji wybiera szaloną komedię Howarda Hawksa z 1938 Drapieżne maleństwo z nieśmiertelnymi Katharine Hepburn i Cary Grantem. Jako gwiazdy Bogdanovich angażuje Barbrę Streisand i Ryana O'Neala, a No i co, doktorku? okazuje się największym sukcesem komercyjnym w karierze reżysera. W pozornie ustabilizowane i szczęśliwe życie muzykologa Howarda Bannistera niczym huragan wkracza ekscentryczna, nieco postrzelona Judy Maxwell. Eunice, narzeczona Howarda, zanim przejrzy na oczy, zostanie również wciągnięta w wir szalonych wydarzeń. Do tego dodajmy feralną, hotelową zamianę podobnych do siebie walizek z udziałem naszych bohaterów, złodziei i tajnego agenta. To dopiero początek problemów, ale również pełnej zwrotów akcji przygody, która odmieni Howarda. Peter Bogdanovich to reżyser idący wbrew obowiązującym trendom. Realizowanie komedii muzycznej odwołującej się do estetyki lat 30. i 40. na początku lat 70. wydawało się mocno ryzykownym pomysłem. Nowe trendy w kinie amerykańskim, pokoleniowy bunt młodych twórców, rozkwit kina niezależnego uciekało od klasycznej estetyki Hollywoodu. Jednak filmowe obsesje Bogdanovicha, jego upodobanie do klasycznego filmu gatunkowego znów dały znać o sobie. No i co, doktorku? to pełna staroświeckiego uroku, zwariowana komedia sytuacyjna, obfitująca w zwroty akcji i błyskotliwe dialogi. Łącząca w sobie dwa komediowe archetypy, o czym tak pisze krytyk Michał Oleszczyk: "Bogdanovich wymieszał dwie konwencje: pierwsza połowa filmu wyraźnie zbliża się do klasycznej screwball comedy, gdzie dialog i zwariowane sytuacje są głównym źródłem komizmu; aliści ostatnie pół godziny jest czystym slapstickiem, ogrywającym jeden ze swych żelaznych motywów, a mianowicie pościg (Bogdanovich przyznał, że wzorem dla tego fragmentu były filmy Bustera Keatona)".