Czeczenia wczoraj i dziś

Chechnya: Behind the Facade. Tchtchnie, Vitrine et Arrire Boutique, Francja 2012

W filmie dokumentalnym wiceminister przemysłu Sułtan Rachmajew opowie o odbudowie Czeczenii po wojnie z Federacją Rosyjską.

Czas trwania:28 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Film dokumentalny

Czeczenia wczoraj i dziś w telewizji

Galeria

Czeczenia wczoraj i dziś (2012) - Film

Opis programu

Od próby oderwania się Czeczenii od Federacji Rosyjskiej minęło prawie dwadzieścia lat. Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że ta maleńka republika kaukaska nigdy nie podźwignie się z ruin. Tymczasem dziś Grozny przypomina wielki plac budowy. Wszędzie powyrastały minarety i wieżowce. Nigdzie nie widać powojennych zgliszczy. Miasto zmieniło się nie do poznania, a mieszkańcy żyją spokojnie i bezpiecznie. Jaką jednak cenę muszą za to płacić? W filmie o odbudowie Groznego opowiada wiceminister przemysłu Sułtan Rachmajew. Jemu Czeczenia zawdzięcza odrodzenie. Rachmajew z dumą pokazuje owoce 10 lat ciężkiej pracy, tłumacząc, że Czeczeńcy muszą zmienić wizerunek swojego kraju. W wielu państwach wciąż pokutuje obraz Czeczenii ogarniętej wojną. Pokazuje się walki, wybuchy. A przecież prawda wygląda zupełnie inaczej. Co jednak kryje się za tą efektowną fasadą? Skąd maleńka republika bierze pieniądze? Jaka jest codzienność jej mieszkańców? Autorzy filmu postanowili przyjrzeć się bliżej czeczeńskiemu cudowi. Piekło zaczęło się 31 grudnia 1994 roku, kiedy na ulice Groznego wjechały rosyjskie czołgi. Moskwa nie uznała niepodległości Czeczenii. Rosjanie zmiażdżyli Czeczenię, zrzucając na nią grad bomb. Stolica republiki przypominała gigantyczny grobowiec. Odbudowa zaczęła się dopiero wtedy, kiedy władzę przejął Ramzam Kadyrow. Czeczeńskiemu przywódcy przyświeca jeden cel - olśnić świat. I faktycznie udaje mu się to. Ma niesamowity dar mobilizowania ludzi, wyzwalania energii. Odbudowanie Groznego wymagało nadludzkiego wysiłku, ale przede wszystkim moskiewskich pieniędzy. Licząca milion mieszkańców republika dostaje od Rosji równowartość dwóch i pół miliarda euro rocznie. Czy mała Czeczenia poradziłaby sobie bez Moskwy? Zachwyceni cudem odbudowy zwolennicy Kadyrowa twierdzą, że uwarunkowania historyczne i polityczne są takie, że Czeczenia potrzebuje Rosji. Pomoc Putina faktycznie jest ogromna. Jemu i Kadyrowowi Czeczenia zawdzięcza obecny rozwój. Kadyrow jest wszechobecny: pełno go w radiu, na murach i bilbordach. To więcej niż przywódca, to Wielki Brat, śledzący każdy ruch swoich poddanych. A jednak młode pokolenie Czeczeńców nie ma złudzeń, że w ich kraju rządzi strach. Gdy filmowcy opuszczają Czeczenię, w ich uszach brzmią słowa usłyszane przypadkiem na ulicy: "W Czeczenii jest dziś cicho jak na cmentarzu".