Deszczowy żołnierz

Polska/Niemcy 1996

Młoda prokurator, Anna, odkrywa, że jej mąż, Jerzy, znany adwokat, wygrywał procesy znanych mafiosów dzięki informacjom zdobywanym w prywatnych rozmowach z nią. Postanawia odejść od męża.

Reżyseria:Wiesław Saniewski

Czas trwania:110 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Film obyczajowy

Deszczowy żołnierz w telewizji

  • Wiesław Saniewski

    Scenariusz

  • Tomasz Tryzna

    Scenariusz

  • Wiesław Saniewski

    Reżyseria

  • Urszula Jabłońska

    Montaż

  • Przemysław Skwirczyński

    Zdjęcia

  • Jerzy Satanowski

    Muzyka

Opis programu

Po Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni w 1996 roku "Deszczowy żołnierz" stał się nagle filmem głośnym, choć jego twórcom nie o taką sławę chodziło. Przyznany przez dziennikarzy tytuł Złotego Pawia dla najgorszego filmu festiwalu, choć jednocześnie - ze względu na ogólny niski poziom imprezy, nie przyznano I nagrody, Złotych Lwów - zabolał podwójnie. Reżyser i scenarzysta Wiesław Saniewski oskarżył nawet niektórych dziennikarzy o zakłócanie pokazu i stronniczość. W obronie filmu wystąpili m. in. prof. Jan Miodek i Jacek Kuroń, ale nie załagodziło to waśni i nie ułatwiło kinowej dystrybucji. "Deszczowy żołnierz" z pewnością nie jest wolny od dłużyzn i nieprawdopodobieństw, ale nie odbiega pod tym względem od "średniej krajowej" i nie zasłużył na tak surowe potraktowanie. Co dziwniejsze, lepiej przyjęto go za granicą niż w kraju, przyznając mu nagrodę na festiwalu filmowym w Houston. Dzieło Saniewskiego to opowieść o honorze i uczciwości, o prawości i odwadze, o pamięci i miłości. To film o tym, co najważniejsze, o wyborach i decyzjach stanowiących o całym późniejszym życiu. Pokazuje względność czasu i pojmowania pewnych zjawisk, które istnieją, choć nie zawsze potrafimy je dostrzec. Akcja rozgrywa się w dwóch płaszczyznach czasowych: w roku 1949 i w połowie lat 90. Choć między nimi rozciąga się ponad pół wieku, wydarzenia z obu epok jednak się wiążą. Jest rok 1995. Młoda prokurator, Anna, odkrywa, że jej mąż, Jerzy, znany adwokat, wygrywał procesy znanych mafiosów i aferzystów dzięki informacjom zdobywanym w prywatnych rozmowach z nią. Wzburzona jego postępowaniem Anna w środku nocy opuszcza dom i mimo ulewnego deszczu wyrusza samochodem przed siebie. Na pustej drodze jak spod ziemi wyrasta przed rozpędzonym autem sylwetka młodego człowieka. Nieomal dochodzi do tragedii. Mężczyzna wsiada do samochodu, ale kiedy przerażona Anna każe mu się wynosić, posłusznie opuszcza auto. Widząc, że jest niegroźny, kobieta zgadza się go podwieźć. Obcy twierdzi, że nic nie pamięta, nie wie, jak się nazywa ani dokąd chce jechać. Anna ukrywa go w domu w opuszczonym przez Rosjan miasteczku. Jednocześnie usiłuje ustalić jego tożsamość. Powoli zawiązuje się między nimi uczucie. Ponieważ mężczyzna ma na sobie wojskowe buty i spodnie oraz pistolet, pani prokurator dochodzi do wniosku, że jest dezerterem. Władze wojskowe nie chcą udzielić jej informacji na temat zbiegłych ostatnio żołnierzy, jeśli nie zobaczą zdjęcia uciekiniera, nie poznają miejsca jego pobytu albo numeru posiadanej przez niego broni. Anna robi mężczyznie zdjęcie, a gdy zaczyna wypytywać o pistolet, ten oznajmia, że broń należy do Jana Szymańskiego. Tak nazywa się ojciec Anny, również prawnik. Zaskoczona kobieta jedzie do niego, pokazuje mu zdjęcie nieznajomego. Ojciec opowiada jej historię, która wydarzyła się w 1949 roku. Jako świeżo upieczony absolwent prawa, został wówczas wysłany na Ziemie Odzyskane. W więzieniu w Legnicy miał poprowadzić sprawę porucznika AK Witolda Fogla, przywódcy partyzanckiego oddziału. Wyrok na niego już zapadł, ale proces trzeba było dla formalności przeprowadzić. Szymański miał "złamać" Fogla, zmusić do podpisania obciążających go zeznań. Ale w miarę jak go poznawał, rosła jego sympatia dla porucznika, fascynacja jego osobowością, podziw dla niewzruszonego spokoju człowieka, który nie zdradził wyznawanych przez siebie wartości nawet w obliczu śmierci. Po latach mecenas Szymański nadal go pamięta, podziwia i nadal czuje palący wstyd na wspomnienie własnej małości w konfrontacji z tamtym człowiekiem. Czy Anna rzeczywiście go spotkała, czy był tylko zjawą z przeszłości?