Dość całowania żab
Cansada de besar sapos / Tired of Kissing Frogs, Meksyk 2006
27-letnia Martha przyłapuje swojego chłopaka na zdradzie. By się zemścić postanawia rozkochiwać w sobie i porzucać kolejnych mężczyzn. Wszystko się komplikuje, kiedy poznaje przystojnego Javiera.
Reżyseria:Jorge Colón
Czas trwania:110 min
Kategoria wiekowa:
Gatunek:Film/Komedia romantyczna
Jose Maria De Tavira
jako Javier
Ana Serradilla
jako Martha
Ana Layevska
jako Andi
Mónica Huarte
jako Daniela
Juan Manuel Bernal
jako Roberto
Itatí Cantoral
jako Cecilia
Manuel Huici
Scenariusz
Joaquín Bissner
Scenariusz
Isabel Guerrero
Scenariusz
Jorge Colón
Reżyseria
Jaime Reynoso
Zdjęcia
Christopher Hool
Producent
Opis programu
Dwudziestosiedmioletnia Martha, przyłapawszy swego "idealnego chłopaka" na zdradzie, traci wiarę w miłość i postanawia zostać "facetożerką", rozkochując w sobie i porzucając kolejnych mężczyzn. Wszystko się jednak komplikuje, kiedy poznaje przystojnego i uroczego Javiera Zrealizowana w meksykańskich i hiszpańskich plenerach komedia romantyczna, w której znaleźć można wszystko, co dla tego gatunku właściwe. Piękne kobiety, przystojnych i modnie ubranych panów, sporo humoru, nastrojowe kolacje przy świecach oraz fabułę, w której nie brak małych i większych dramatów, wplecionych jedynie po to, by tym mocniej wybrzmiał obowiązkowy happy end. W roli głównej wystąpiła urodziwa brunetka Ana Serradilla, zaś partnerują jej m.in. Jose Maria de Tavira (znany choćby z roli w superprodukcji "Maska Zorro") i Ana Layevska, która urodziła się wprawdzie na Ukrainie, ale karierę aktorską zrobiła w Meksyku. "Dość całowania żab" jest debiutem reżyserskim Jorge Colona, który bardzo sprawnie poradził sobie z materią dość trudnego gatunku. Ma bowiem od dawna ustalony repertuar środków, którymi uwodzi widza, zwłaszcza płci pięknej. Sztuka polega więc na tym, by wpisać się w te ramy, a zarazem nie zanudzić. Colona, zdając sobie z tego doskonale sprawę, nie szuka oryginalności za cenę rozminięcia się z oczekiwaniami widza. Mając gotowy szablon, wypełnia go jednak z iście meksykańskim temperamentem i gdzieniegdzie szczyptą pikanterii. Z pozoru wydaje się, że życie Marthy Zavali, dwudziestosiedmioletniej projektantki wnętrz, jest usłane różami.