Dzień pierwszy - 1 maja 2004

Polska 2005

1 maja 2004 roku Polska wstąpiła do Unii Europejskiej. Autorzy wykorzystali obrazy z kilkudziesięciu kamer warszawskiego centrum monitoringu, aby pokazać, jak tego dnia wyglądała stolica.

Czas trwania:49 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Film dokumentalny

Dzień pierwszy - 1 maja 2004 w telewizji

  • A. Marek Drążewski

    Autor

Opis programu

1 maja 2004 roku Polska wstąpiła do Unii Europejskiej. Autorzy filmu wykorzystali obrazy z kilkudziesięciu kamer warszawskiego Centrum Monitoringu, rozmieszczonych w różnych punktach miasta (m. in. na placu Zamkowym, placu Piłsudskiego, Stadionie X - lecia, placu Teatralnym, ulicach Popiełuszki, Krasińskiego, Grochowskiej, Grójeckiej), aby pokazać, jak tego dnia wyglądała Warszawa, jak jej mieszkańcy przyjmowali ten ważny historyczny moment, jakie towarzyszyły temu reakcje, oceny i nastroje. Co myśleli wówczas politycyi zwykli obywatele. Fajerwerkom, strzelaniu korków od szampana, radosnym śpiewom euroentuzjastów widzących we wstąpieniu do UE szansę szybszego rozwoju cywilizacyjnego, otwarcia na rynki pracy, zwiększeniakonkurencyjności naszej gospodarki, towarzyszyły pełne najczarniejszych wizji wypowiedzi przeciwników wstąpienia Polski do UE, którzy z kolei wieszczyli zastąpienie "czerwonej dyktatury moskiewskiej", żółto - granatową dyktaturą brukselską", utratę tożsamości i suwerenności narodowej, gwałtowne zubożenie społeczeństwa itp. Jedni i drudzy organizowali w Warszawie pochody: jedni parady radości, drudzy - niemal żałobne marsze. Między tymi dwoma odłamami błąkali się ci, którzy po 1 maja 2004 nie spodziewali się żadnych zmian, ani na lepsze, ani na gorsze. Nadzieja i optymizm dominowały wśród ludzi młodych, obawy i niezadowolenie wśród starszych, ale kryterium wiekowe nie było ani jedynym, ani najważniejszym wyznacznikiem opinii. Nie brakowało młodych malkontentów i uradowanych staruszków, którzy cieszyli się, że ich wnukom"będzie się żyło lepiej". Nawet jeśli nie od razu. W sumie jednak ten dzień upłynął w stolicy i poza nią dość spokojnie: może dlatego, że, korzystając z pięknej pogody, większość rodaków wyjechała wówczas na łono przyrody? Po czasie, jaki upłynął, możemy się pokusić o pierwsze oceny, kto miał rację. Ale na w pełni obiektywne opinie trzeba jeszcze trochę poczekać. Bo przecież dopiero uczymy się"bycia w Unii".