Dziewiąty dzień

II wojna światowa. Ksiądz Henri Kremer (Ulrich Matthes) jest więźniem obozu koncentracyjnego w Dachau. Pewnego dnia zostaje nieoczekiwanie zwolniony, jednak szybko okazuje się, że to tylko czasowa przerwa w odbywaniu kary. Ksiądz ma udać się do rodzinnego Luksemburga i w ciągu dziewięciu dni przekonać tamtejszego biskupa Philippe'a (Hilmar Thate) do współpracy z hitlerowską Rzeszą. Ma to doprowadzić do rozłamu między tutejszym duchowieństwem a Watykanem. Zadanie nie łatwe, bo biskup jest zdecydowanym przeciwnikiem nazistów i głoszonych przez nich rasistowskich idei. W proteście przeciwko okupacji zamyka się w klasztorze. Ksiądz Kremer jest monitorowany przez młodego hitlerowca, Untersturmführera Gebhardta (August Diehl), który niegdyś był katolickim klerykiem. Dodatkową "motywacją" dla tego ostatniego ma być niewesoła perspektywa przeniesienia do obozów śmierci na Wschodzie. Gdy na Kremera nie działają argumenty teologiczne, SS-man ucieka się do gróźb pod adresem jego bliskich i innych księży. Scenariusz "Dziewiątego Dnia" luźno nawiązuje do dziennika księdza Jeana Bernarda, który od maja 1941 roku był więźniem obozu w Dachau. Udało mu się przetrwać obozowe piekło i w 1955 roku został biskupem Luksemburga. Za kamerą stanął jeden z najwybitniejszych europejskich twórców, Volker Schlöndorff. 67-letniemu dziś reżyserowi duże uznanie przyniósł już debiutancki film - "Niepokoje wychowanka Törlessa". W jego bogatej filmografii znajdują się m.in.: "Utracona cześć Katarzyny Blum", "Niemcy jesienią", "Blaszany bębenek" "Miłość Swanna", "Homo Faber", "Król Olch", "Palmetto" i najnowszy - "Strajk. Bohaterka z Gdańska". Zdjęcia do "Dziewiątego Dnia" były kręcone w Niemczech, Luksemburgu i Czechach. W postać głównego bohatera wcielił się jeden z najciekawszych niemieckich aktorów, Ulrich Matthes, pamiętany jest z filmów "Aimee i Jaguar", " Pożegnanie" i "Upadek". W obsadzie filmu znaleźli się również: August Diehl ("Trudna miłość", "Tatuaż", "Polana pośród brzeziny") i Bibiana Beglau.