Elizabeth: Złoty wiek

Królowa Anglii Elżbieta I musi zmierzyć się z hiszpańską Wielką Armadą oraz... własnymi uczuciami. Rok 1585. Król Hiszpanii Filip II pragnie pokonać heretyczkę Elżbietę i osadzić na angielskim tronie swoją córkę Izabelę. Oficjalnie, wraz z zakonem jezuitów, wspiera uwięzioną przez królową Marię I Stuart - katoliczkę i sukcesorkę angielskiej korony po śmierci bezdzietnej władczyni. Hiszpański monarcha zamierza wygrać wojnę, wysyłając na Wyspy Brytyjskie największą w historii flotę. Tymczasem do Anglii z Nowego Świata wraca Sir Walter Raleigh - podróżnik i odkrywca. Mężczyzna trafia na dwór Elżbiety, którą pragnie przekonać do ponownego wysłania go do Ameryki jako oficjalnego przedstawiciela brytyjskiej korony. Zafascynowana opowieściami Raleigha królowa ulega również jego wdziękowi. Jednak uczucie łączy podróżnika z ukochaną dwórką władczyni - Bess Throckmorton. Kontynuacja opowieści o królowej Elżbiecie I Tudor zrealizowana dziewięć lat po sukcesie filmu Elizabeth. Za kamerą ponownie stanął indyjski reżyser Shekhar Kapur, a scenariusz wyszedł spod pióra Michaela Hirsta, współpracującego tym razem z Williamem Nicholsonem (Gladiator, Nędznicy). W postać królowej Elżbiety wcieliła się Cate Blanchett, której znów partneruje Geoffrey Rush jako Sir Francis Walsingham. Obok nich wystąpili m.in. Clive Owen, Abbie Cornish, Samantha Morton, Rhys Ifans, Eddie Redmayne oraz Jordi Molla. Twórcy ukazują postać Elżbiety w czasie zbliżającego się konfliktu z Hiszpanią. Ich film jest wciągającą opowieścią, w której splata się wielka polityka, walka religijna oraz całkowicie ludzkie emocje. Tytułowa bohaterka jest nie tylko monarchinią, lecz również kobietą z krwi i kości, zmuszoną do radzenia sobie w zdominowanym przez mężczyzn świecie. Blanchett znakomicie buduje tę silną kobiecą postać, nadając jej nie tylko wyrazistości, ale i psychologicznej głębi. Podobnie jak w Elizabeth, zachwyt budzą zdjęcia Remiego Adefarasina, scenografia oraz kostiumy, a także z rozmachem zrealizowana scena bitwy z Wielką Armadą. Film dostał Oscara i Satelitę za najlepsze kostiumy (Alexandra Byrne). Cate Blanchett za swoją kreację otrzymała nagrodę Australijskiej Akademii Sztuk Filmowych i Telewizyjnych (AACTA) oraz nominacje do Oscara, Złotego Globu, nagród BAFTA i Critics Choice.