Eres z Ałtaju

Eres z Ałtaju, Polska 2005

Film Jacka Bławuta pokazuje wspaniałą przyrodę, niezmierzone przestrzenie i współczesność przenikającą do kraju o starych tradycjach i obyczajach.

  • Czas trwania: 47 minut, Gatunek: Film dokumentalny
  • Reżyseria: Jacek Bławut

Eres z Ałtaju w telewizji

ZwińRozwiń

Twórcy

  • Jacek Bławut Autor
  • Jacek Bławut Reżyseria
  • Anna Bławut-Mazurkiewicz Scenariusz
  • Jacek Bławut Scenariusz

Opis programu

ZwińRozwiń

Film Jacka Bławuta pokazuje wspaniałą przyrodę, niezmierzone przestrzenie i współczesność przenikającą do kraju o starych tradycjach i obyczajach. Wnikliwe obserwacje i ałtajska muzyka składają się na ciekawą opowieść o miejscu, które przez tubylców jest uważane za pępek świata. W niewielkiej wsi Kokoria w Kraju Ałtajskim mieszka 11-letni Eres, którego wychowują babcia i prababcia. Rodzice gospodarują na stepie, mają 50 wielbłądów, 150 owiec i krowy. Przed kamerą matka opowiada o życiu rodziny, codziennych sprawach.

"Pewne rzeczy są nieme. Aby to zrozumieć, trzeba pojechać do Ałtaju". Ta sentencja rozpoczyna film. Graniczący z Chinami, Mongolią, Kazachstanem i Rosją Ałtaj urzeka pięknem dzikiej przyrody, bezkresnymi stepami. W niewielkiej wsi Kokoria w Kraju Ałtajskim mieszka bohater filmu, jedenastoletni Eres, którego wychowują babcia i prababcia. Chłopiec jest najmłodszy z rodzeństwa. Jego dwaj starsi bracia, 16 - letni i 18 - letni, uczą się w mieście, tam też mieszkają w internacie. Rodzice gospodarzą na stepie, mają 50 wielbłądów, 150 owiec i krowy. Wolne od nauki chwile Eres spędza z rodzicami, pomagając im w pracy. Z wioski dojeżdża do nich konno. Oboje są dumni z syna, to dobre dziecko. Matka modli się o zdrowie członków rodziny, które według niej jest najważniejsze. Nie narzeka na swój los, choć musi jej być ciężko. Trudno podołać pracy w gospodarstwie w głębi stepu, żyć w miejscu, gdzie wokół rozciągają się jedynie pustkowia. W skromnej jurcie czuje się jednak klimat prawdziwego domowego ogniska, jest schludnie, czysto, stół zastawiony smakowicie wyglądającymi potrawami w niewielkich miseczkach. Życie toczy się tu leniwie. Nie widać pośpiechu, pogoni za sukcesem, pieniędzmi. W domu panuje senna atmosfera, jest spokój i cisza, jakby czas się zatrzymał. Przed kamerą matka opowiada o życiu rodziny, codziennych sprawach. Pragnie, by dzieciom było lżej, ich szczęście jest dla rodziców bardzo ważne. Kobieta mówi z namysłem i powoli, jest oszczędna w słowach, jak zresztą wszyscy Ałtajczycy. Milczący są zwłaszcza mężczyźni. "Tylko głupiec odpowiada szybko, w ten sposób nigdy nie odpowie mądrze" - powtarzają. Ojciec cieszy się z przyjazdu syna, spędza z nim beztroskie chwile w stepie, ale w ogóle ze sobą nie rozmawiają, rozumieją się bez słów. Kamera pokazuje również Eresa w wiejskiej szkole. Lekcje odbywają się w narodowym języku ałtajskim. Wraz z innymi dziećmi chłopiec poznaje ałtajską kulturę, poezję, historię. W przerwie między zajęciami, podobnie jak jego rówieśnicy na całym świecie, kopie z kolegami piłkę na szkolnym boisku. Ponadto Eres pięknie rzeźbi w drewnie, gra w piłkę, należy do zespołu folklorystycznego. Bardzo dobrze też jeździ konno, ma własnego wierzchowca. Jak co roku na jesieni, po sianokosach, w Kokorii przychodzi czas na uroczystości weselne. Towarzyszymy Eresowi, który jest drużbą panny młodej, w przygotowaniach do ważnej uroczystości. Poznajemy ciekawe miejscowe zwyczaje związane z zaślubinami. W nastrojowym filmie Jacka Bławuta podziwiamy wspaniałą przyrodę, oglądamy niezmierzone przestrzenie, dostrzegamy współczesność przenikającą do kraju o starych tradycjach i obyczajach. Wnikliwe obserwacje i ałtajska muzyka składają się na ciekawą opowieść o miejscu, które przez tubylców jest uważane za pępek świata, gdzie swój początek mają wszystkie narody ziemi.

Komentarze

Skomentuj
  • Brak komentarzy.

Dodaj komentarz

    Ocena społeczności: 7.0 Głosów: 1

    Hity dnia

    Wszystkie hity »

    Logowanie

    Jeżeli nie posiadasz konta, zarejestruj się.

    ×