Fokstrot

Izrael, czasy współczesne. O poranku w mieszkaniu Dafny i Michaela Feldmanów rozbrzmiewa dźwięk dzwonka do drzwi. Na progu stoją przedstawiciele wojska i z wielkim smutkiem informują, że ich syn, Jonathan, zginął w trakcie wykonywania służby. Ona mdleje, on jest w szoku, w ciągu sekundy cały ich świat rozpadł się na kawałki. Wojskowi próbują wesprzeć zdruzgotanych rodziców, podają im środki uspokajające, mają gotowy zestaw dobrych rad oraz wykazują empatię, wyćwiczoną zapewne na specjalnych szkoleniach. Ale w takie sytuacji na da się pomoc według z góry przygotowanego szablonu. Zostawiają więc Feldmanów, dla których dopiero teraz zaczyna się prawdziwy koszmar. Ich rozpacz sięga zenitu po kolejnych godzinach spędzonych na rozmaitych spotkaniach i rozmowach. Nie mogą się pogodzić ze śmiercią syna. Dlaczego właśnie ich to spotkało? Co się stało z ich dzieckiem? Jak taki młody chłopak mógł zginąć, przecież miał stacjonować w miejscu, gdzie jest bezpiecznie? Pogrążeni w wielkim żalu i smutku nie mogą też zrozumieć, dlaczego są kłopoty ze sprowadzeniem ciała ich syna? Może jednak zaszła pomyłka, a on wcale nie zginął? To jednak dopiero początek całej serii dramatycznych wydarzeń, którym Feldmanowie będą zmuszeni stawić czoło. Ich poukładane dotąd życie nagle wywraca się do góry nogami.