Fucha

Himilsbachowska historia, w której ironia przeplata się z nostalgią, a trzeźwy realizm z absurdalnym poczuciem humoru. Dwaj kamieniarze, Zgred (Marian Kociniak) i Dudek (Jerzy Bończak) zostają wysłani przez swojego szefa, właściciela zakładu pogrzebowego, w delegację. Robotnicy mają wykonać nagrobek dla bogatej wdowy z małego miasteczka. Po kilku dniach robota jest skończona i kamieniarze już mają wracać do Warszawy, kiedy trafia im się fucha. Miejscowy urzędnik namawia ich do wyremontowania zabytkowego nagrobka. Robota nie jest do końca oficjalna, Zgred i Dudek mają pracować wyłącznie w nocy, żeby nikt ich nie widział. Zapłata ma być jednak sowita, więc kamieniarze chętnie się zgadzają. Pewnego dnia dowiadują się przy wódce od jednego z miejscowych, że pomnik, który naprawiają, nie jest pierwszym z brzegu nagrobkiem - upamiętnia bohatera narodowego, jednego z inicjatorów Powstania Listopadowego, Piotra Wysockiego. Wkrótce okaże się także, że urzędnik, który zlecił Zgredowi i Dudkowi fuchę, nie jest naprawdę tym, za kogo się podaje.