Gallipoli - początek imperium Murdocha

Jesienią 1915 roku młody australijski dziennikarz Keith Murdoch, ojciec obecnego magnata prasowego, Ruperta Murdocha, pojechał na prośbę premiera Australii na półwysep Gallipoli, gdzie 20 - tysięczny oddział australijsko - nowozelandzki (ANZAC) walczył z armią turecką po stronie Ententy. Po powrocie Murdoch napisał 25 - stronicowy raport o kampanii na Gallipoli, w którym bez ogródek i bardzo emocjonalnie, ale też z dziennikarską przesadą, przedstawił tragiczny obrót, jaki przybrała ta śmiała operacja wojskowa. Ów list doprowadził rzekomo do odwołania brytyjskiego dowództwa na froncie wschodnim i zmian w rządzie brytyjskim oraz przyczynił się do zakończenia rozlewu krwi na półwyspie. Twórcy filmu uważają jednak, że prawda jest bardziej skomplikowana, i polemizują z tym stanowiskiem, starając się w przedstawić różne punkty widzenia na rolę, jaką odegrał list Keitha Murdocha. List stanowił niewątpliwie tylko część szerszej debaty, jaka toczyła się w tym czasie na temat nieudolności brytyjskiego rządu i oceny kampanii na Gallipoli, a Murdoch pojawił się po prostu we właściwym czasie. Trzeba jednak przyznać, że maksymalnie wykorzystał szansę, jaka mu się wtedy trafiła, stał się żywą legendą i od tej pory już tylko piął się w górę. Klęska na Gallipoli miała jeszcze jeden wymiar: stworzyła silnie zakorzenioną legendę, (w której Keith Murdoch miał ogromny udział), że dzielni i waleczni Australijczycy byli na Gallipoli ofiarami ogromnej niekompetencji i obojętności Brytyjczyków. A to stało się mitem założycielskim narodu australijskiego.