Gdybyś tu był

Dwie zaprzyjaźnione pary z Australii spędzają pocztówkowe wakacje na plażach Kambodży. Idylla zamienia się w koszmar, kiedy jeden z mężczyzn znika bez śladu. Dave (Joel Edgerton) i Alice (Felicity Price), razem z dwojgiem swoich dzieci, tworzą sympatyczną rodzinę, która właśnie przyzwyczaja się do myśli, że powiększy się o jeszcze jednego potomka. Siostra Alice, Steph (Teresa Palmer), namawia parę, by dołączyła do niej i jej nowego chłopaka, przystojnego biznesmena Jeremy'ego (Antony Starr), podczas podróży do Azji południowo-wschodniej. Ma to być chwila wytchnienia, zanim Dave i Alice zostaną rodzicami trzeciego dziecka, a jednocześnie wsparcie dla Steph, która wciąż jeszcze nie jest pewna swojego świeżego związku. Wakacje na kambodżańskiej plaży są w istocie rajskie, a poczucie wyzwolenia od codzienności osiąga apogeum podczas ekstatycznej nocy, pełnej dzikich tańców, podkręconych alkoholem i tabletkami ecstasy. Zaraz potem Alice i Dave wracają do Australii, by wkrótce dowiedzieć się, że… Jeremy zaginął. Zaczynają się poszukiwania, w wyniku których na jaw wychodzą niepokojące fakty i sekrety. Relacje, zarówno między małżonkami, jak i siostrami, zaczynają się komplikować. A wszystko to ma związek z tym, co wydarzyło się owej pamiętnej, szalonej nocy na plaży w Kambodży… Film, dobrze przyjęty na festiwalu Sundance i nagrodzony przez Australijski Instytut Filmowy za scenariusz oraz kreację drugoplanową (Antony Starr), jest udanym reżyserskim debiutem australijskiego aktora Kiernana Darcy-Smitha. Scenariusz napisał razem ze swoją żoną Felicity Price, która zagrała jedną z głównych ról w filmie. Partneruje jej w nim Joel Edgerton, z którym Darcy-Smith wystąpił wcześniej w głośnym "Królestwie zwierząt", i którego kariera w Hollywood, po występach m.in. w nowych "Gwiezdnych Wojnach", "Wojowniku", czy "Wielkim Gatsbym", rozwija się coraz dynamiczniej. Być może te przyjacielsko-rodzinne więzi twórców sprawiły, że debiut Australijczyka zdaje się tak przekonujący i emocjonalnie intensywny. Zarówno wtedy, kiedy buduje narastający nastrój duszącego niepokoju, jak i wtedy, gdy opisuje napięcia rozsadzające związek głównych bohaterów. Jak mówił w wywiadzie reżyser, pociągało go w tej opowieści właśnie połączenie kryminalnej tajemnicy z osobistymi problemami filmowego małżeństwa. Tak wspominał pracę nad scenariuszem ze swoją żoną: Daliśmy tym postaciom z siebie tyle, ile tylko mogliśmy. Ta historia stała się dla nas platformą do zgłębiania samych siebie i naszego spojrzenia na ludzką kondycję. Krytycy docenili ten psychologiczny thriller i jego niepokojący nastrój "pocztówkowej paranoi". Jak pisał David Rooney w Hollywood Reporter: "Gdybyś tu był" przypomina momentami inny australijski film, wspaniałą psychodramę Raya Lawrence'a z 2001 roku, "Lantana". Ten typ suspensu, opartego na wciągających bohaterach, może być trudny do osiągnięcia, lecz Darcy-Smith buduje go z pewnością siebie godną znacznie bardziej doświadczonego filmowca".