Hannibal - wróg Rzymu

Hannibal - Enemy of Rome, Wielka Brytania 2005

Hannibal przyprowadził wojska do serca Italii z Afryki Północnej. Wraz ze stadem słoni bojowych musiał pokonać długą drogę przez przełęcze alpejskie. Przez 14 lat walczył z Rzymianami w ich kraju.

Czas trwania:50 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Film dokumentalny

Hannibal - wróg Rzymu w telewizji

Opis programu

Ekranizacja biografii jednego z największych wojennych geniuszy znanych historii. Opowieść o człowieku, który podjął się niemożliwego - po zwycięstwie nad sprzymierzonym z Rzymem Saguntem w 218 r. p. n. e. wyruszył na podbój potężnej Republiki Rzymu. Tak rozpoczęła się druga wojna punicka. Hannibal stanął na czele 40 tys. kartagińskiej armii przemierzył Pireneje, południową Galię, nie powstrzymały go nawet niedostępne Alpy. Cały wysiłek choć okupiony ogromnymi stratami w ludziach, Hannibal czynił po to by zaskoczyć Rzymian, którzy nie spodziewali się ataku od strony lądu. W licznych bitwach miażdży rzymskie legiony i wszystkich tych, którzy ośmielili się ostudzić jego ambicje zdobywcy. Na czele unikalnej armii składającej się z wojowników ujeżdżających dzikie słonie afrykańskie, rzuca na kolana najpotężniejsze siły zbrojne owych czasów w Italii i zadaje wrogowi wiele klęsk, m.in. nad jeziorem Trazymeńskim i pod Kannami 2 sierpnia 216 p. n. e. Po tej ostatniej bitwie przez 10 kolejnych lat rzymskie legiony nie odważyły się stanąć w otwartej walce przeciw Hannibalowi. Wkrótce dociera do bram Rzymu, jednak decyzje natarcia wstrzymywał w oczekiwaniu na obiecane wsparcie z Kartaginy. W końcu decyduje się wycofać, gdy rzymski dowódca, Scypion Afrykański zaatakował Kartaginę. Niepokonany wódź, geniusz pola walki opuszcza Italię by bronić swojej ojczyzny. Nie zdołał uchronić Kartaginy przed upadkiem w bitwie pod Zaną jego wyczerpane wojska zostają rozbite. W końcu ścigany przez Rzymian popełnia samobójstwo - tuż przed śmiercią powiedział: "Uwolnijmy Rzymian od ich długiego niepokoju, skoro twierdzą, iż zbyt długo jest czekać na śmierć starego człowieka".