Indianin w Paryżu

Stephane Marchadot to młody, paryski makler giełdowy, nie rozstający się z telefonem komórkowym i podręcznym komputerem. Żyje szybko, od sukcesu do sukcesu. Także sprawę swego rozwodu chce załatwić błyskawicznie, gdyż za miesiąc ma się już ponownie żenić z uroczą, lecz dość ekscentryczną Charlottą. Wcześniej musi się jednak oficjalnie rozwieść z pierwszą żoną, Patricią. Kłopot jednak w tym, że od 13 lat jej nie widział, gdyż Patricia opuściła go po roku małżeństwa i osiedliła się w amazońskiej dżungli, przystając do jednego z tamtejszych szczepów indiańskich. Nie mają rozwodu, więc Stephane musi się z nią spotkać, by podpisała stosowne dokumenty. Ma tylko jeden dzień na odnalezienie żony, gdyż napięta sytuacja na giełdzie nie pozwala mu na dłuższą nieobecność. Cały czas zresztą zapracowany makler kontaktuje się telefonicznie lub za pomocą komputera ze swym partnerem. Gdy dociera wreszcie na wyspę, na której mieszka Patricia, czeka go tam niespodzianka. Opuszczając go przed laty, Patricia była w ciąży, o czym nie poinformowała męża. Wśród tropikalnych lasów żyje teraz ich syn o dźwięcznym imieniu Mimi - Siku. Dziecko urodziło się w dżungli, a Indianie wychowali je na członka swego plemienia. Chłopiec mówi wprawdzie łamaną francuszczyzną, ale poza tym nie zna najprostszych urządzeń zachodniej cywilizacji. Za to świetnie poluje, umie oswajać węże, wspina się po drzewach z małpią zręcznością. Ojciec niebacznie obiecuje mu, że zabierze go do Paryża, gdy chłopiec zostanie mężczyzną. Ku jego zaskoczeniu 13 - letni Mimi - Siku zostaje właśnie pasowany na mężczyznę przez wodza plemienia. Chcąc nie chcąc Setphane musi dotrzymać słowa i zabrać syna ze sobą. W Paryżu mały dzikus przysparza ojcu niemało problemów. Spontaniczny, bezpośredni chłopiec nie może zrozumieć praw rządzących zachodnim światem, przebiegłości i dwulicowości jego mieszkańców. Mimi źle się czuje w niewygodnym dla niego ubraniu, nie rozumie strachu Stephane'a i jego narzeczonej na widok wielkiego pająka - ptasznika, nie pojmuje, dlaczego na śniadanie trzeba jeść dziwaczne płatki kukurydziane zamiast upolowanych przez niego gołębi. Mimowolnie chłopiec ściąga na ojca kłopoty w pracy, doprowadza do zerwania jego zaręczyn z Charlotte, a sam zakochuje się w swej rówieśnicy, wywołując nazbyt bezpośrednim okazywaniem uczuć oburzenie jej rodziców. "Indianin w Paryżu" odniósł duży sukces komercyjny w rodzimej Francji, gdzie obejrzało go 7 mln widzów. Ta lekka komedia rodzinna, głosząca pochwałę prostych i szczerych uczuć, niepozbawiona przy tym głębszej refleksji nad niespodziankami, jakie niesie ze sobą życie, ma wiele zalet. Zręcznie nakreślone postaci, satyryczne zacięcie, wartka akcja i dobre aktorstwo zapewniły jej uznanie także polskich widzów. Doborowy duet tworzą zwłaszcza Thierry Lhermitte jako Stephane i Ludwig Briand jako Mimi - Siku. (UN INDIEN DANS LA VILLE) Komedia, Francja 1995 Reżyseria: Herve Palud Scenariusz: Herve Palud, Philippe Bruneau, Thierry Lhermitte Aktorzy: Thierry Lhermitte, Ludwig Briand, Patrick Timsit, Miou - Miou, Arielle Dombasle, Sonia Volleraux, Jackie Berroyer i inni