Jej Wysokość Afrodyta

Mighty Aphrodite, USA 1995

Dziennikarz sportowy Lenny i właścicielka galerii sztuki Amanda adoptują dziecko. Lenny decyduje się odszukać biologiczną matkę chłopca, którą okazuje się prostytutka i aktorka filmów porno.

Reżyseria:Woody Allen

Czas trwania:120 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Komedia

Jej Wysokość Afrodyta w telewizji

  • Woody Allen

    Scenariusz

  • Woody Allen

    Reżyseria

  • Susan E. Morse

    Montaż

  • Carlo di Palma

    Zdjęcia

  • Dick Hyman

    Muzyka

  • Robert Greenhut

    Producent

Opis programu

Główny bohater filmu, dziennikarz sportowy Lenny (w tej roli sam Woody Allen), nie bez oporów zgadza się na adopcję - prowadząca galerię sztuki żona Amanda (Helena Bonham-Carter) koniecznie chce mieć dziecko, ale jest tak zajęta własną karierą, że 9-miesięczna ciąża wydaje jej się absurdalną stratą czasu. Adoptowany chłopiec o imieniu Maks (Jimmy McQuaid) spełnia pokładane w nim nadzieje z nawiązką: jest śliczny, a w dodatku ma zadatki na geniusza. Zafascynowany tym Lenny decyduje się odszukać biologiczną matkę chłopca, którą okazuje się nie piękna intelektualistka, ale Linda Ash (Mira Sorvino), prostytutka i aktorka filmów porno o wdzięcznym pseudonimie "Linda Orgazm". Niespecjalnie rezolutną Lindę dziennikarz postanawia jednak sprowadzić na dobrą drogę - wykupuje ją od sutenera, a wkrótce próbuje wyswatać z młodym bokserem Kevinem (Michael Rapaport), który zamiast kobiety lekkich obyczajów wolałby jednak żonę porządną, czyli nijaką, pozbawioną ambicji i gotową do ciężkiej pracy. Pochłonięty Lindą Lenny przekonuje się szybko, że coraz większy kryzys przeżywa jego własne małżeństwo. Amanda niechętnie spędza czas w domu, nie ma czasu, by powiedzieć synowi "dobranoc", za to ochoczo angażuje się w romans z mężczyzną, który może zainwestować pieniądze w jej galerię sztuki. O ile fabuła komedii "Jej wysokość Afrodyta" znów opowiada o zagubionym neurotyku i uczuciowo-erotycznych perypetiach współczesnych mieszkańców Nowego Jorku, o tyle forma filmu była dla widzów zaskoczeniem. Ni stąd ni zowąd pojawiają się tu antyczne postaci Kassandry, Jokasty czy Edypa, Zeus każe nagrywać wiadomości na automatycznej sekretarce, a Tejrezjasz czyści nowojorskie chodniki. Wszystkie wydarzenia - jak w greckich tragediach Sofoklesa czy Eurypidesa - komentuje chór, który Allen włącza do akcji na zasadzie parodii. W "Jej wysokość Afrodyta" przypomina on raczej musicalowy zespół taneczno-wokalny, który wykonuje współczesną, ludową muzykę grecką, a nawet jazzowe standardy (plenerowe sceny kręcone były w autentycznym, starożytnym teatrze w Taorminie).