Kair, miasto szpiegów

OSS 117 w rzeczywistości nazywa się podobno Hubert Bonisseur de La Bath (Jean Dujardin) i jest najlepszym tajnym agentem, jakiego widziała Francja. Wśród jego spektakularnych dokonań jest wykradzenie Nazistom wyjątkowej wagi dokumentów, a tym samym uratowanie po raz kolejny świata przed katastrofą. Dziesięć lat później, w 1955 roku, francuskie służby specjalne wysyłają OSS 117 do Egiptu w kilku sprawach wagi państwowej. Po pierwsze ma wyjaśnić okoliczności śmierci swojego przyjaciela Jacka Jeffersona (Philippe Lefebvre), francuskiego szpiega pracującego w Kairze. Przy okazji musi zebrać informacje na temat rosyjskiego statku handlowego, zaprowadzić porządek w Kanale Sueskim i dopilnować pokoju na Bliskim Wschodzie. OSS 117 choć nie ma żadnego planu działania, może poszczycić się wyjątkowym szczęściem i zabójczym urokiem, któremu nie potrafi się oprzeć nawet egipska księżniczka Al Tarouk (Aure Atika). Dodatkowo - i to największa różnica między OSS 117 a znanym agentem 007 - urokowi de La Batha nie mogą się oprzeć również niektórzy mężczyźni. Książki i filmy opowiadające o kolejnych wcieleniach agentów w typie Jamesa Bonda to odrębny gatunek, a większość krajów ma własnego superszpiega. W Ameryce najbardziej popularny po Bondzie jest prawdopodobnie Austin Powers, w którego w 1997 roku wcielił się Mike Meyers w filmie Jaya Roacha. Francuzi zaś mają OSS 117, którego w latach 50. stworzył na kartach powieści Jean Bruce. Przygody francuskiego agenta przeniósł po raz pierwszy na ekran Jean Sacha, który główną rolę powierzył Ivanowi Desny, urodzonemu w Chinach Rosjaninowi. Później w 117 wcielali się m.in. Amerykanie John Gavin i Kerwin Mathews oraz Austriak Frederick Stafford. Pierwszym francuskim aktorem, który zagrał de La Batha jest Jean Dujardin, komik, któremu sławę przyniosła główna rola w "Brice de Nice - nicejski ślizg" (premiera w CANAL+ 17 lutego 2008). Dujardin jako OSS 117 zebrał znakomite opinie krytyków i zdobył serca francuskiej publiczności.