Kieszonkowcy

Polska 1998

Dokument przybliża styl życia kieszonkowców. Odsłania ich sposoby działania, mentalność, opinie o policji i naiwności ofiar. Również policjanci opowiadają o pracy, określając ją mianem syzyfowej.

Czas trwania:40 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Film dokumentalny

Kieszonkowcy w telewizji

Opis programu

Ten pierwszy ma kilkanaście lat. Jest nieduży, szczupły. Jego dłonie poruszają się bez przerwy. Uciekł z domu i teraz na Dworcu Centralnym w Warszawie usiłuje dostać się do okradającego podróżnych klanu kieszonkowców. Ten drugi jest wysoki i zwalisty. Na dłoniach ma sygnety, na szyi i nadgarstku złote łańcuchy. Ma wszystko i stać go na wszystko. Ten pierwszy jest na samym dnie doliniarskiego światka, drugi - na jego szczycie. Między nimi jest jeszcze cała armia "krawców", którzy kradną, i "tycnerów", którzy przejmują od nich łup, by z nim natychmiast zniknąć. Są też i pechowcy, skazani już i osadzeni za kratami. To pierwsza, pozbawiona twarzy, grupa bohaterów filmu Macieja Dejczera. Grupa druga ma właściwie tylko głosy: to policjanci z warszawskiej Sekcji Policji z Pałacu Mostowskich zajmującej się zwalczaniem kradzieży kieszonkowych. Policjanci mówią o swej pracy, że jest syzyfowa. Z policyjnych zasadzek i stale doskonalonych akcji w istocie niewiele wynika. Wśród kieszonkowców grasujących na Dworcu Centralnym i w tramwajach oraz autobusach kursujących po śródmiejskich ulicach są tacy, których policjanci z Pałacu Mostowskich zatrzymywali już ponad czterdzieści razy. Zgodnie z kodeksem jednak, jeśli w ukradzionym portfelu czy portmonetce jest mniej niż 250 zł, kieszonkowiec nie staje przed sądem, lecz przed kolegium, jego czyn bowiem ma niewielką szkodliwość społeczną. Kolegium zaś orzeka tylko grzywnę, którą złodziej chętnie płaci, by natychmiast powrócić do swego procederu. Kieszonkowcy są w miarę szczerzy, dzięki czemu Maciej Dejczer odsłania ich sposoby działania, styl życia, metody, mentalność, opinie o policji i naiwności ofiar. Policjanci w jego filmie również godzą się na pokazanie swoich akcji, również szczerze opowiadają o poczuciu bezradności wobec przepisów odbierających sens ich pracy, o niemocy prawa i beznadziei organów sądowniczych.