Kinema

Polska 1999

Film Stanisława Różewicza to sentymentalna podróż do rodzinnego miasta. Dokumentalnym zdjęciom i obrazom filmowym towarzyszy opowieść reżysera, dzielącego się wspomnieniami i refleksjami.

Czas trwania:32 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Film dokumentalny

Kinema w telewizji

  • Stanisław Różewicz

    Autor

Opis programu

Film dokumentalny, 32 min, Polska 1999 Scenariusz i reżyseria: Stanisław Różewicz Zdjęcia: Zbigniew Wichłacz Kino "Kinema" przez cały wiek spełniło funkcję głównego ośrodka kultury w Radomsku. Tutaj prócz filmów pokazywano przedstawienia teatrów z całej Polski i przedstawienia szkolne, tu odbywały się odczyty wybitnych pisarzy, akademie, imprezy, uroczystości państwowe. Film Stanisława Różewicza "Kinema" to krótka, sentymentalna podróż do rodzinnego miasta. Dokumentalnym zdjęciom i obrazom filmowym towarzyszy zza kadru opowieść reżysera, dzielącego się z widzami wspomnieniami z lat dziecięcych i młodzieńczych oraz refleksjami na temat sztuki filmowej i kina, które ma już przeszło sto lat. Stare ryciny, zdjęcia, afisze przywołują historię Radomska, miejscowej "Straży Ogniowej Ochotniczej", utworzonej rozkazem jenerałgubernatora w 1881 r. oraz kina, które znalazło swą siedzibę w budynku straży. Powołując się na rodzinne przekazy i archiwa, reżyser próbuje odtworzyć, co oglądali widzowie "Kinemy". Na ekranie pojawiają się fragmenty starych, niemych filmów i obrazy z kronik historycznych - żołnierze na frontach I wojny światowej, legioniści Marszałka na ulicach Radomska, sam Józef Piłsudski odbierający buławę marszałkowską, a potem honorowe obywatelstwo miasta... Opowiadał o tym ojciec Stanisława Różewicza, matka zaś streszczała filmy, na które chodziła do kina. Kiedyś zabrała 6 - 7 - letniego syna ze sobą do "Kinemy". Siedział zachwycony na balkonie, spoglądał z nabożeństwem na lożę starosty i komisarza policji. Na ekranie królował Chaplin. Tłumy waliły też na Pata i Pataszona oraz rozdzierające dramaty pokrzywdzonych kobiet. Stanisław Różewicz wspomina gościnne występy Smosarskiej, Osterwy, Zelwerowicza oraz własny "sukces" sceniczny w sztuce "Zaklęta królewna", w roli muchomora. Potem kino "Kinema" zmieniło nazwę na "Metropol", na budynku załopotała niemiecka flaga, a pokazywane filmy drastycznie rozmijały się z rzeczywistością. Jeszcze później, już po wojnie, "Kinema" nazywało się "Wolność", "Metalowiec", wreszcie wróciło do starej nazwy. Minęło pół wieku. Stanisław Różewicz znów jest w swoim rodzinnym mieście. Wędruje starymi szlakami, wpatruje się w twarze ludzi, zastanawia się - obrazy w pamięci są ostrzejsze i barwniejsze niż widziane w tej chwili, dlaczego? Końcowe sekwencje tej lirycznej impresji filmowej nasycone są ważkimi pytaniami. Obecny kierownik "Kinemy" oraz młodzi mieszkańcy miasta mówią o tym, czego współcześni widzowie spodziewają się po kinie lat 90. , czy publiczność częściej chodzi "do kina" czy "na film", jakie będzie kino za 50 lat i czy w ogóle będzie.