Kochankowie mojej mamy

Polska 1986

Matka 9-letniego Rafała nie potrafi ułożyć sobie życia. Poczucie klęski zagłusza alkoholem. Chłopiec wydaje się dojrzalszy od niej, nie popada w nałogi i dobrze się uczy.

Reżyseria:Radosław Piwowarski

Czas trwania:93 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Dramat obyczajowy

Kochankowie mojej mamy w telewizji

Galeria

Kochankowie mojej mamy (1986) - Film
Kochankowie mojej mamy (1986) - Film
Kochankowie mojej mamy (1986) - Film
Kochankowie mojej mamy (1986) - Film
Kochankowie mojej mamy (1986) - Film
Kochankowie mojej mamy (1986) - Film
Kochankowie mojej mamy (1986) - Film
  • Kochankowie mojej mamy (1986) - Film
  • Kochankowie mojej mamy (1986) - Film
  • Kochankowie mojej mamy (1986) - Film
  • Kochankowie mojej mamy (1986) - Film
  • Kochankowie mojej mamy (1986) - Film
  • Kochankowie mojej mamy (1986) - Film
  • Kochankowie mojej mamy (1986) - Film
  • Krystyna Janda

    jako Krystyna Traczyk, matka Rafała

  • Rafał Węgrzyniak

    jako Rafał

  • Hanna Skarżanka

    jako pani Lena

  • Krzysztof Zaleski

    jako pan Witek

  • Bohdan Smoleń

    jako pan Stasio

  • Zdzisław Kuźniar

    jako pan Józio

  • Mirosława Garlicka

    Montaż

  • Zdzisław Kaczmarek

    Zdjęcia

  • Radosław Piwowarski

    Scenariusz

  • Janina Zającówna

    Scenariusz

  • Radosław Piwowarski

    Reżyseria

  • Janusz Sosnowski

    Scenografia

Opis programu

Srebrne Lwy za reżyserię i scenariusz na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni w 1986 roku. "Rzadko w polskim kinie pojawia się tyle uczucia" - napisał po premierze "Kochanków..." jeden z krytyków. Wbrew tytułowi wszakże, głównymi bohaterami filmu Piwowarskiego są matka, syn oraz wspólna im obojgu potrzeba miłości. Ona jest kobietą o - oględnie mówiąc - niejasnej reputacji (sama nazywa siebie "dziwką"), bez stałej pracy i stałego mężczyzny. On - mimo że ma zaledwie 9 lat - wydaje się doroślejszy od swej rodzicielki. Gdy matka nie widzi, wylewa wódkę do zlewu, chowa klucz od szafki z lekami, a z nastaniem świtu pomaga przepędzić kaca. Choć wychowuje się w środowisku lokalnego marginesu, nie popada w nałogi i dobrze się uczy. Na pytania licznych "wujków" o to, kogo ma teraz jego mama, odpowiada: "mnie". I widz nie czuje w tym ani cienia sztuczności czy fałszu. Radosławowi Piwowarskiemu udało się bowiem rozbić stereotyp, wedle którego dziecko, zwłaszcza ze społecznych nizin, musi być zawsze bezbronne i niezdolne do przeciwstawienia się życiowym przeszkodom. To dzięki filmowemu Rafałowi jego matka nie upadła jeszcze na samo dno. Dopóki czuje, że syn pragnie jej miłości, dopóty podświadomie wierzy, że jej "pokręcona" egzystencja ma sens, że jest jeszcze komuś naprawdę potrzebna. "Kochankowie mojej mamy" to film dwu znakomitych kreacji - Krystyny Jandy w roli matki i Rafała Węgrzyniaka, odtwarzającego postać syna. W opinii krytyki aktorka stworzyła tu jedną ze swych najlepszych kreacji. Jej bohaterkę cechuje niezwykle złożona osobowość. Potrafi być delikatna i czuła, a zarazem przykra i wulgarna. Frymarczy swym ciałem, nieobce jej narkotyki i alkoholowe libacje, leki traktuje niemal jak żywność. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że jest przede wszystkim kobietą zagubioną i samotną, budzącą raczej współczucie niż pogardę. Jej bujne życie erotyczno - uczuciowe to raczej wynik strachu i panicznego poszukiwania życiowej stabilizacji, aniżeli przejaw moralnego upadku czy "gorącego" temperamentu. Takiej wizji postaci matki sprzyjał zresztą reżyser, często rezygnując z ukazania drastyczności obyczajowych i seksualnych. Część krytyki zaliczyła nawet utwór Piwowarskiego do żywego w połowie lat osiemdziesiątych nurtu "portretów kobiecych", reprezentowanego przez m. in. "Kobietę z prowincji" Andrzeja Barańskiego, "Kobietę w kapeluszu" Stanisława Różewicza, czy dylogię Barbary Sass - "Dziewczęta z Nowolipek" i "Rajską jabłoń". Świetne recenzje zebrał też Rafał Węgrzyniak, wybrany z około 300 chłopców, ubiegających się o rolę w "Kochankach...". Młodemu aktorowi udała się rzecz bardzo trudna - połączenie dziecięcej naturalności i wrażliwości z niemal dorosłą mądrością i dojrzałością. Stworzył postać na przekór wszelkim schematom, a jednak w pełni wiarygodną. Nic więc dziwnego, że po premierze posypały się propozycje od kolejnych reżyserów.

Powiązane artykuły