Kocie mamy

Brytyjczycy uwielbiają koty. Mają ich ponad siedem milionów. Kupują dla nich 400 tysięcy ton jedzenia tygodniowo i wydają na zabawki 55 milionów funtów rocznie. Gordon i Julie są małżeństwem od 37 lat. Kiedy się poznali, Gordon nie podejrzewał, że będzie się dzielić Julie z niejakim Panem Darcym. Oprócz Pana Darcy'ego Julie ma trzy inne koty. Jak sama twierdzi, hodowla kotów jest jej życiowym powołaniem. Jej pupile zdobywają nagrody na wystawach i konkursach. Szczególnie utytułowana jest kotka o imieniu Floss, która w 2002 roku zdobyła główną nagrodę na najważniejszej wystawie w Wielkiej Brytanii. Wielką miłośniczką kotów jest Anne, która wśród walijskich wzgórz założyła schronisko dla kilkudziesięciu puszystych czworonogów. Dwa razy dziennie Anne czyści 40 kuwet i 80 misek oraz myje podłogę w całym domu. Na kocie jedzenie wydaje 8 tysięcy funtów rocznie. Mimo nadmiaru pracy zawsze przyjmie kolejnego bezdomnego kota. Inaczej grozi im uśpienie. Anne jest trzykrotną rozwódką. Przyznaje, że najtrwalszy związek zbudowała z kotami. Dla niej każdy kot jest wyjątkowy, każdy to mały cud, dlatego bardzo nie lubi rozstawać się ze swoimi podopiecznymi. W poprzednim roku oddała do adopcji siedemnaście kotów i przyjęła siedem nowych. Pasjonatką kotów jest Kelly. Szczególnie upodobała sobie koty rasy sfinks. Ma ich siedem. Są dla niej tak samo ważne jak mąż i dzieci. Kelly twierdzi, że koty kochają bezwarunkowo, że łatwiej je lubić niż ludzi. Ma nadzieję, że kiedyś powiększy swoją kocią rodzinkę. Koty to wyjątkowo urocze stworzenia, przyzna to każdy miłośnik tych puszystych czworonogów. Ale co się dzieje, kiedy zaczynają kierować naszym życiem?