Listy od zabójcy

Race Darnell, niesłusznie oskarżony o zabójstwo swojej żony, od siedmiu lat czeka w celi śmierci więzienia stanowego na wykonanie wyroku. Kolejne apelacje nie przynosiły rezultatu. Race opublikował książkę, w której opisał własną wersję wydarzeń i swój pobyt w więzieniu. Książka stała się bestsellerem, ale to nie wpłynęło na decyzję sądu. Czekanie na śmierć umila Race'owi tylko jedna rzecz: mężczyzna koresponduje z czterema kobietami z różnych stanów: Litą, Judith, Stephanie i Glorią. Kobiety nie wiedzą nawzajem o swoim istnieniu, każda z nich zdążyła przez tak długi czas zakochać się w więźniu, a przesyłane na kasetach magnetofonowych listy nabrały bardzo intymnego charakteru, dodając skazańcowi sił do walki o życie. Każda z kobiet liczy na cud: wierzy, że ukochany wyjdzie na wolność i razem zaczną nowe życie. I cud się staje: ambitna adwokatka Darnella dociera do nieznanych wcześniej świadków, doprowadza do rewizji procesu i uniewinnienia swojego klienta. Ale na krótko przed opuszczeniem przez Race'a murów więzienia, jeden ze strażników, którzy mają obowiązek sprawdzać korespondencję osadzonych, zamienia adresy dwóch z czterech kaset i dwie korepondentki Darnella odkrywają tym sposobem, że nie były jedynymi kobietami w jego życiu. Jedna z nich poprzysięga mu za to krwawą zemstę. Kłopot w tym, że Darnell nie wie, która. Postanawia więc odwiedzić każdą ze swoich korespondentek, wyjawić im prawdę i załagodzić sprawę. Ale jego śladem podąża mścicielka i zaczyna mordować rywalki. Zabija je dokładnie w taki sposób, w jaki przed laty zginęła żona Darnella, co czyni go głównym podejrzanym. Uciekając przed policją, Race stara się jednocześnie zapobiec kolejnym zbrodniom. Z pomocą przychodzi mu Horton Weaver, czarnoskóry strażnik więzienny, jedyny, który nie wierzył w winę Darnella i z którym skazaniec się zaprzyjaźnił. Ale dotarcie do sprawczyni nie jest takie proste, jak sądzili, ślad zaczyna się gubić, narastają podejrzenia. Do ostatniej chwili trwa szalony pojedynek na śmierć i życie.