Liverpool

Argentyna/Francja/Hiszpania 2008

Farrel życie spędził na morzu jako marynarz. W jednym z portów prosi kapitana statku o kilka dni wolnego. Chce odwiedzić matkę, która mieszka w Ushuaia, argentyńskim mieście na Ziemi Ognistej.

Reżyseria:Lisandro Alonso

Czas trwania:95 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Dramat obyczajowy

Liverpool w telewizji

  • Juan Fernández

    jako Farrel

  • Nieves Cabrera

    jako Trujillo

  • Giselle Irrazabal

    jako Analía

  • Lisandro Alonso

    Scenariusz

  • Lisandro Alonso

    Reżyseria

  • Lisandro Alonso

    Montaż

  • Fernando Epstein

    Montaż

  • Lucio Bonelli

    Zdjęcia

  • Flor Maleva

    Muzyka

Opis programu

Argentyński mistrz kinowego minimalizmu, Lisandro Alonso, twórca "Los muertos", snuje intrygującą opowieść o powracającym po latach do domu marynarzu i nastoletniej dziewczynie. Film był pokazywany na 4. festiwalu Filmy Świata Ale Kino! Farrel (Juan Fernandez) całe życie spędził na morzu jako marynarz. W jednym z portów prosi kapitana statku o kilka dni wolnego - chce odwiedzić starą matkę. Matka mieszka w Ushuaia, argentyńskim mieście na Ziemi Ognistej, czyli na wyspie leżącej na południowym krańcu Ameryki Południowej. Kiedy Farrel schodzi na ląd, wyraźnie przestaje spieszyć się w rodzinne strony. W domu zresztą, jak się wkrótce okaże, też nikt na niego nie czeka. Schorowana matka go nie poznaje, a druga mieszkanka domu - milcząca nastoletnia dziewczyna - obserwuje go tylko nieufnie. Wiemy, że urodziła się już po wyjeździe Farrela, ale czy jest jego córką? Lisandro Alonso, czołowy minimalista argentyńskiego kina, jako reżyser zadebiutował w 2001 roku filmem "La libertad". Jednak światowa publiczność zainteresowała się nim dopiero po sukcesie kolejnego obrazu - głośnego "Los muertos". "La libertad" otrzymała specjalne wyróżnienie FIPRESCI w Rotterdamie, a o trzy lata późniejsze "Los muertos" swoją premierę miało już w Cannes, w Karlowych Warach zdobyło Independent Camera, a na Viennale nagrodę jury FIPRESCI, które swój werdykt uzasadniło: "Za hipnotyczną fascynację tym, co prawdziwe". Minimalizm Alonso rzeczywiście jest jego narzędziem do opisywania rzeczywistości. W "Liverpoolu" widać ślady reżyserii, podczas gdy poprzednie filmy - "La libertad", "Los muertos" czy "Fantasta" - są jej niemal pozbawione. Przynajmniej pozornie. Alonso swoją kamerę ustawia w konkretnym miejscu, naprzeciwko ludzi, którzy go czymś przyciągnęli i pozwala im być przed kamerą sobą. Nigdy zresztą nie zatrudnia profesjonalnych aktorów. "Pracuję z ludźmi, którzy nigdy wcześniej nie zetknęli się z kinem. Większość z moich niezawodowych aktorów nigdy nie widziała żadnego filmu. Aby zbliżyć się do nich, muszę wzbudzić ich zaufanie.

Powiązane artykuły