Malibu - atak rekinów

Na plaży w Malibu zapowiada się na kolejny, sielski, upalny dzień. Tłumy młodych ludzi opalają się, grają w piłkę, surfują, kapią się i flirtują. Wydaje się, że również wśród patrolującego plażę zespołu ratowników panuje beztroska atmosfera. Jednak tylko z pozoru. Blondwłosa Jenny narzeka na przepracowanie i kokietuje Douga, który z kolei ma do niej pretensje o nieodpowiedzialność i drobne kradzieże. Heather po trzyletnim związku właśnie rozstaje się z Chavezem. Pragnienie posiadania rodziny popycha ją w ramiona przystojnego budowlańca Colina, którego ekipa dopiero co bezprawnie zajęła część publicznego parkingu. Zazdrosny Chavez urządza Colinowi z tego powodu awanturę. Jedynie Barb zdaje się mieć powody do radości. A to z powodu oświadczyn Bryana, chwilowo bezrobotnego, lecz szczerze w niej zakochanego teatrologa. Niestety już niebawem wszystko to traci na znaczeniu w wyniku podwodnego trzęsienia ziemi. Jego skutkiem jest m.in. uwolnienie z morskich otchłani prehistorycznych, niezwykle agresywnych rekinów, które rozpoczynają krwawe żniwa pośród kąpiących się plażowiczów. Co gorsza w konsekwencji gwałtownych przemieszczeń podwodnych skał powstaje gigantyczna fala pędząca prosto na plażę w Malibu. Władze zarządzają ewakuację, jednak nie wszystkim udaje się uciec przed żywiołem. Jenny, Doug, Chavez, Heather, Barb i Bryan zostają uwięzieni w maleńkiej chatce ratowników, która cudem ocalała. Niestety, najbliższy skrawek lądu znajduje się w odległości ok. pół kilometra. Rozbitkowie nie mają jednak wystarczająco szybkiej łodzi, by tam dotrzeć zanim zwrócą na siebie uwagę krążących dookoła śmiercionośnych rekinów. Nie działają też telefony, a Jenny ma fatalnie rozcięte udo, które trzeba natychmiast zszyć. W przeciwnym wypadku dziewczynie grozi wykrwawienie i zgon. Heather udaje się opatrzyć ranę i uratować tym samym Jenny życie. Niestety, krew z rany przez szpary w drewnianej podłodze przedostaje się do wody. A dla stada zgłodniałych rekinów trudno o lepszą zachętę, by zacząć polowanie.