Michael Jackson - kolekcjoner

Zdobył sławę i bogactwo, miał u swych stóp cały świat, a mimo to czuł się bardzo samotny, zagubiony i w gruncie rzeczy nieszczęśliwy. Nie mógł zapomnieć o bolesnych doświadczeniach wyniesionych z dzieciństwa, kiedy przez lata pozostawał pod silną presją ojca tyrana. Rozstawszy się z rodzinnym zespołem The Jackson Five, żył już tylko fantazjami. Zachowywał się jak dziecko, którym tak usilnie chciał być. Niespełnione marzenia rekompensował sobie zakupami. Nie licząc się z kosztami, kupował wszystko: maski chirurgiczne, szympansy, kiczowate pamiątki, porcelanowe lalki, mosiężne figurki, zegary, wazy, świeczniki, sceniczne kostiumy, luksusowe ubrania, dzieła sztuki i woskowe figury naturalnej wielkości. Nabył też królewską karetę, berło, koronę inkrustowaną drogimi kamieniami oraz czterometrowy tron. Kupił też sobie nową twarz, a nawet dzieciństwo, którego praktycznie nigdy nie miał. Zatracił poczucie rzeczywistości, zaszywając się w swoim baśniowym królestwie Neverland (Nibylandia), na które wydał co najmniej 50 milionów dolarów. Mógł się poszczycić prywatnym zoo, wesołym miasteczkiem, parkiem, stajniami, własnym pociągiem z lokomotywą parową. Wstęp miały tam tylko dzieci oraz nieliczni dorośli. Postarał się również o nadwornego malarza, który uwiecznił na płótnie m. in. jego koronację i pasowanie na rycerza oraz zabawy z dziećmi. W filmie "Michael Jackson - kolekcjoner" nie ma piosenek króla popu, ani jego występów. Twórcy dokumentu skupili się wyłącznie na jego pieniądzach. Miał grube miliony i wydawał na to, co mu się tylko zamarzyło. Przełomowym momentem w jego zawodowej karierze było wydanie albumu "Thriller" - najlepiej sprzedającej się płyty wszech czasów. W szczytowym okresie sprzedawano milion jej egzemplarzy tygodniowo. "Thriller" przyniósł setki milionów dolarów z bezpośredniej sprzedaży oraz z transakcji związanych z rynkiem reklamowym. Pieniądze płynęły szerokim strumieniem, Michael obrastał legendą i zbijał fortunę.