Mięso. Ironica
Polska 1993
Przekornie złośliwy komentarz do narodowego myślenia i mówienia o losach kraju i Polaków. Reżyser ma wyraźnie dość koturnów, namaszczenia, świec, kirów i symboli.
Reżyseria:Piotr Szulkin
Czas trwania:26 min
Kategoria wiekowa:
Gatunek:Film/Film krótkometrażowy
Ewa Frąckiewicz
jako narrator
Zofia Saretok
jako narrator
Włodzimierz Musiał
jako narrator
Iga Konińska
jako mała dziewczynka
Artur Przybysz
jako mały chłopiec
Magda Poleszyńska
Dariusz Kuc
Zdjęcia
Piotr Szulkin
Scenariusz
Dariusz Dobrzyński
Producent
Piotr Szulkin
Reżyseria
Elżbieta Kurkowska
Montaż
Andrzej Albin
Scenografia
Opis programu
Piotr Szulkin zapracował sobie na miano enfant terrible polskiego kina nie tylko niekonwencjonalnymi filmami, które nie mieściły się w ramach obowiązujących mód, ale też niezależnością głoszonych publicznie sądów. Jako absolwent szkoły plastycznej (1970 r.) i filmowej (1975 r.) od początku swej twórczości starał się łączyć moralną i intelektualną klarowność swych utworów z oryginalną formą wizualną. "Mięso" w dotychczasowym dorobku autora "Golema", "Wojny światów", "O - bi, O - ba" czy "Feminy" jest dziełem raczej wyjątkowym. Zawiera przekornie złośliwy komentarz do narodowego myślenia i mówienia o losach kraju i Polaków. Reżyser ma wyraźnie dość koturnów, namaszczenia, świec, kirów i symboli. Punktem wyjścia swych rozważań czyni rzecz najbardziej niepoetycką z możliwych: mięso. Ale mięso faktycznie było w PRL zawsze "surowcem strategicznym". Podwyższenie jego cen kończyło się niejednokrotnie zmianą ekipy rządzącej. Traktuje więc Szulkin historyczne perypetie z mięsem jak temat analogiczny do głośnego "Słoń a sprawa polska". Brawurowo łączy rozmaite konwencje filmowe. Film zaczyna się niczym poważny esej socjologiczny, by za chwilę przemienić się w komedię muzyczną lub scenkę z kabaretowego skeczu. Wszystko jest stylizowane "pod epokę", której dany epizod dotyczy. Na ekranie pojawiają się zatem i ZMP - owcy w strojach organizacyjnych i tańczące zakonnice, które świecami walczą z pałkami ZOMO. Twórca niczego się nie boi, żongluje symbolami, kpi ze świętości. Zwolennikom racjonalnego myślenia, którzy chcieliby rzeczywiście wiedzieć, jaki jest związek mięsa ze sprawą polską, Szulkin zapewne odpowiedziałby serio: taki sam jak słonia.