Miłość w czasach zarazy

Love in the Time of Cholera, USA 2007

Schyłek XIX w., kolumbijska Cartagena. Telegrafista Florentino Ariza zdobywa serce Ferminy Dazy dzięki wytrwałości i płomiennej korespondencji. Na drodze do ich szczęścia staje ojciec wybranki.

Reżyseria:Mike Newell

Czas trwania:139 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Melodramat

Miłość w czasach zarazy w telewizji

  • Benjamin Bratt

    jako dr Juvenal Urbino

  • Giovanna Mezzogiorno

    jako Fermina Urbino

  • Javier Bardem

    jako Florentino Ariza

  • Marcela Mar

    jako America Vicuna

  • Liliana Alvarez Gonzalez

    jako Marco Aurelio's Wife

  • Miguel Angel Pazos Galindo

    jako Ofelia's Husband

  • Mike Newell

    Reżyseria

  • Diccon Alexander

    Efekty specjalne

  • Mark Appleby

    Dźwięk

  • Paul Apted

    Dźwięk

  • Chris Atkinson

    Dźwięk

  • Christopher Atkinson

    Dźwięk

Opis programu

Schyłek XIX wieku w kolumbijskiej Cartagenie. Moment, gdy młody telegrafista i poeta Florentino Ariza (Unax Ugalde) po raz pierwszy dostrzega w oknie Ferminę Dazę (Giovanna Mezzogiorno) jest najważniejszym w jego życiu. Zdobywa jej serce dzięki wytrwałości i płomiennej korespondencji. Na drodze do ich szczęścia staje jednak ojciec wybranki (John Leguizamo), któremu nie w smak małżeństwo córki z ubogim chłopakiem. Postanawia wywieźć ją z miasta i znaleźć odpowiedniejszego kandydata. Okazuje się nim doktor Juvenal Urbino (Benjamin Bratt), znany społecznik, specjalista od cholery, któremu w końcu udaje się rozkochać w sobie żonę i sprawić, że niemal przestaje myśleć o młodzieńczej miłości. Mijają lata. Florentino (Javier Bardem) po utracie ukochanej daremnie szuka pocieszenia w ramionach innych kobiet. Nie wie, że na finał swojej miłosnej historii przyjdzie mu czekać aż 50 lat. Zanim długo oczekiwana ekranizacja najsłynniejszej obok "Stu lat samotności" powieści Gabriela Garcii Márqueza stała się faktem, producenci przez 3 lata walczyli o prawa do jej realizacji. Po uzyskaniu zgody autora pojawiło się kolejne wyzwanie skompletowania ekipy. Jak zawsze kolumbijski noblista nasycił swą powieść taką ilością detali, psychologicznych niuansów, niedopowiedzeń, ukrytych między słowami znaczeń, że do przeniesienia jego prozy na ekran potrzeba było wytrawnych specjalistów. Postawiono na doświadczenie. Oddanie magicznej atmosfery prozy mistrza powierzono Ronaldowi Harwoodowi, laureatowi Oscara za scenariusz "Pianisty". Za kamerą stanął równie doświadczony, sprawdzający się w różnych gatunkach Mike Newell, twórca "Czterech wesel i pogrzebu", gangsterskiego "Donnie Brasco" czy fantastycznego "Harry'ego Pottera i Czary Ognia". Reżyser od samego początku zdawał sobie sprawę, że nie uda mu się w pełni oddać ducha oryginału: "Kiedy myślałem o filmie, miałem w pamięci powieść, którą bardzo lubię i wiedziałem, że w pewnym momencie będę musiał być okrutny względem pierwowzoru literackiego. Nigdy nie oddam mu sprawiedliwości.

Powiązane artykuły