Mój irański raj

My Iranian Paradise, Dania 2007

Bohaterką i narratorką filmu jest Annette Mari Olsen, córka Duńczyka i Polki, która mieszka w Teheranie. Kobieta opowiada, jak Iran zmienił się za jej życia.

Czas trwania:60 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Film dokumentalny

Mój irański raj w telewizji

Opis programu

Film otwierają archiwalne zdjęcia z plaży, na której opalają się i bawią ludzie obu płci w kostiumach kąpielowych. Po kilkudziesięciu minutach oczom widza ukazuje się obraz diametralnie inny plaża, a pośrodku niej wysokie, zamknięte i szczelne ogrodzenie, za którym mogą przebywać wyłącznie kobiety. Dwie plaże dwa światy. Pierwszy to kraj lat dziecinnych i młodzieńczych głównej bohaterki i narratorki filmu, Annette Mari Olsen; kraj rządzony przez liberalnego szacha Mohammada Rezę Pahlawiego, dla zwolenników - nowoczesnego przywódcę na wzór zachodni, dla krytyków marionetkę USA i CIA. Drugi zaś to państwo rewolucji islamskiej, osobliwa mieszanka demokracji parlamentarnej i dyktatury, gdzie prawdziwymi przywódcami są muzułmańscy duchowni. Annette Mari Olsen zgodnie z zapisami w paszporcie jest Dunką. Pierwsze dwadzieścia dwa lata życia spędziła jednak w Teheranie, który do dziś pozostał jej ukochanym miastem. Tu chodziła do szkoły prowadzonej przez katolickie zakonnice. Wraz z nią uczyło się wiele muzułmanek, których wszakże nie zmuszano do uczestniczenia we Mszy. Matka Annette Mari była Polką, urodzoną na terenach dzisiejszej Litwy. Po wybuchu II wojny światowej trafiła do sowieckiego obozu pracy na Syberii. W ramach amnestii po przywróceniu stosunków dyplomatycznych między Polską i ZSRR znalazła się na wolności. Wraz z armią Andersa przywędrowała do Iranu, gdzie poznała swego przyszłego męża, duńskiego inżyniera, pracującego przy budowie kolei. Urodzona z tego związku Annette Mari w domu mówiła po duńsku i polsku, w szkole po francusku, a na ulicy po persku. Gdy miała 4 lata niania podarowała jej pierwszy czador, długą chustę, którą miejscowe kobiety okrywają głowę i większość ciała. Byłam bardziej irańska od moich koleżanek z ulicy mówi po latach. Dziś również, gdy spaceruje po ulicach Teheranu ubrana zgodnie z lokalnym obyczajem, trudno rozpoznać w niej Europejkę. Może dlatego tak łatwo nawiązuje kontakt z miejscowymi kobietami.