Morderstwo na cienistym wzgórzu

Zbrodnia sprzed lat niszczy życie szczęśliwej rodziny. Zrobić dobry film kryminalny to, mimo ogromu powstających w tym gatunku produkcji, niełatwa sprawa. Nierzadko nawet ciekawa fabuła nie idzie w parze z jakością filmowego rzemiosła. Na szczęście nie jest tak w przypadku Morderstwa na cienistym wzgórzu. W spokojne, szczęśliwe życie rodziny Traynorów brutalnie wkracza przeszłość. Pewnego dnia Denny zostaje aresztowany za rzekome morderstwo sprzed 27 lat. Barbara, żona Denny'ego oraz dwójka ich dzieci są zszokowani. Mężczyzna jest podejrzany o zabicie niejakiego Wayne'a Kennedy'ego, a dowód stanowi niedawne odkrycie odcisków palców z miejsca zbrodni. Wszystko zdaje się przemawiać przeciw Denny'emu. Ten zaś zarzeka się, że jest niewinny. Barbara, przekonana o prawdziwości zapewnień męża, postanawia wyruszyć na spotkanie mrocznej przeszłości. Jedzie do stanu Oregon, gdzie spotyka się z osobami mającymi związek z morderstwem w 1972 roku. Nad Dannym wisi wyrok dożywocia. Barbara tropi każdy ślad tajemniczej sprawy sprzed lat. Chodzi przecież nie tylko o prawdę, ale i jej męża. Powoli z zebranych wiadomości układa się inny obraz, niż przedstawia to policja. Trzymający w napięciu, sugestywnie zrealizowany film Dicka Lowry'ego to historia oparta na faktach. Twórcom udało się nie tylko wykreować wciągającą story, ale także pokazać dramatyczne zdarzenia w sposób ciekawy formalnie. Skorzystano z wielu retrospekcji, napięcie jest często generowanie przez montażowe przeplatanie planów czasowych. Zdjęcia doświadczonego operatora Laszlo George'a odbiegają klasą od często zupełnie przeciętnych pod tym względem produkcji telewizyjnych. Reżyser Dick Lowry wie, jak wciągnąć widza w filmowy świat. Intrygująca fabuła, zwroty akcji, a także specyficzna atmosfera filmu (środki formalne) powinny zatrzymać przed ekranem telewizora każdego miłośnika rasowego kryminału. Znakomite kreacje Michele Lee i Petera Coyote'a.