Mroczna strona antydepresantów

The Dark Side of a Pill, Dania 2012

Autorzy filmu zwracają uwagę na mroczne strony zażywania antydepresantów. Pokazują przypadki ludzi, którzy pod wpływem specyfików popełnili samobójstwa lub zbrodnie.

Reżyseria:John Goetz

Czas trwania:59 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Film dokumentalny

Mroczna strona antydepresantów w telewizji

Galeria

Mroczna strona antydepresantów (2012) - Film
Mroczna strona antydepresantów (2012) - Film
  • Mroczna strona antydepresantów (2012) - Film
  • Mroczna strona antydepresantów (2012) - Film
  • John Goetz

    Reżyseria

  • Poul-Erik Heilbuth

    Reżyseria

Opis programu

Co dziesiąty dorosły mieszkaniec krajów Zachodu przyjmuje środki antydepresyjne (10% Skandynawów i 15% Amerykanów). To najbardziej dochodowe produkty firm farmaceutycznych. Roczna ich sprzedaż przekracza 20 miliardów dolarów. Sukces ten osiągnięto dzięki armii handlowców. Wszystko zaczęło się od pigułki, która miała czynić cuda. Twierdzono, że blokuje biologiczne i chemiczne przyczyny nerwicy i depresji. Jako przyczynę depresji wskazywano niski poziom serotoniny w mózgu. Nowe leki, miały przywracać prawidłowy poziom tego hormonu. Wielu lekarzy uznało, że mogą przepisywać antydepresanty na różne rodzaje zaburzeń psychicznych. Pacjenci przyjmujący tę nową pigułkę mieli być szczęśliwi, szczupli, łatwiej rzucać palenie i mieć bardziej udane życie seksualne. Reklamy przekonywały, że właściwie wszyscy powinni ją zażywać. Tym cudownym środkiem miał być prozac. W krótkim czasie ten najnowszy produkt koncernu farmaceutycznego Eli Lilly był na ustach wszystkich jako środek, który wreszcie przyniesie spokój i szczęście zestresowanemu narodowi, zestresowanemu społeczeństwu, uczyni ludzi takimi, jakimi zawsze chcieli być. Inne koncerny farmaceutyczne też pośpieszyły z własnymi odkryciami. W efekcie w latach 90. sprzedaż antydepresantów nieustannie rosła. Wielu pacjentów twierdzi, że pigułka bardzo im pomagała. Jednak okazało się, że ta cudowna pigułka ma też mroczne strony. Autorzy filmu pokazują przypadki zwykłych, uczciwych, kochających swoje rodziny ludzi, którzy pod wpływem antydepresantów popełnili samobójstwa lub zbrodnie. W 2006 roku David Crespi był u szczytu kariery. Był menedżerem w jednej z największych instytucji finansowych w Stanach Zjednoczonych i szczęśliwym ojcem piątki dzieci. David miewał życiowe kłopoty, jak każdy z nas. Praca w dużej firmie bywa stresująca, wychowywanie dzieci jest trudne i kosztowne. To wszystko rodzi napięcia. Z powodu kłopotów w pracy David zaczął cierpieć na bezsenność. Poszedł do lekarza. Lekarz stwierdził, że David ma zaburzenia równowagi chemicznej i zapisał mu prozac. David był jednym z wielu, który dał się nabrać na strategię marketingową tego specyfiku. A jest ona niezwykle przekonująca: "To nie moja wina; jestem chory". W przypadku Davida finał wiary w magiczną moc cudownej pigułki był tragiczny. Pod wpływem antydepresantów zamordował swoje dwie córki. Odsiaduje wyrok podwójnego dożywocia. W filmie wypowiadają się lekarze psychiatrzy, handlowcy farmaceutyczni, byli menedżerowie firm produkujących leki i adwokaci. Jedna z wypowiedzi, ktore słyszymy w filmie, niech zabrzmi jako memento: "Po latach wielu przyznaje, że właściwie nie wiadomo, na czym polega zasadnicze działanie antydepresantów w naszym mózgu. W przypadku antybiotyków, beta blokerów czy substancji obniżających poziom cholesterolu we krwi wiemy, co powodują i dlaczego je podajemy. A tu przepisujemy ogromnej liczbie ludzi środki, o których nie wiemy, co czynią w mózgu. I to jest przerażające".