Najbrzydszy samochód świata

Polska 2017

Dokument w konwencji filmu drogi. Kazimiera i Bogdan Różyccy zdobyli nagrodę dla Najbrzydszego Pojazdu Roku podczas Zlotu Zabytkowych Samochodów w Mogilnie. Przyjechali wartburgiem z 1967 roku.

Reżyseria:Grzegorz Szczepaniak

Czas trwania:46 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Film dokumentalny

Najbrzydszy samochód świata w telewizji

Galeria

Najbrzydszy samochód świata (2017) - Film
Najbrzydszy samochód świata (2017) - Film
Najbrzydszy samochód świata (2017) - Film
Najbrzydszy samochód świata (2017) - Film
Najbrzydszy samochód świata (2017) - Film
Najbrzydszy samochód świata (2017) - Film
Najbrzydszy samochód świata (2017) - Film
  • Najbrzydszy samochód świata (2017) - Film
  • Najbrzydszy samochód świata (2017) - Film
  • Najbrzydszy samochód świata (2017) - Film
  • Najbrzydszy samochód świata (2017) - Film
  • Najbrzydszy samochód świata (2017) - Film
  • Najbrzydszy samochód świata (2017) - Film
  • Najbrzydszy samochód świata (2017) - Film
  • Joanna Popowicz

    Producent

  • Marek Kozakiewicz

    Zdjęcia

  • Grzegorz Szczepaniak

    Reżyseria

  • Grzegorz Szczepaniak

    Montaż

  • Jerzy Zawadzki

    Montaż

  • Grzegorz Szczepaniak

    Scenariusz

Opis programu

Dokumentalny film drogi, który w ciepły i zabawny sposób opowiada historię wyjątkowej pary, mówi o ich miłości do siebie, o potrzebie bliskości, o marzeniach, a także o pasji i poświęceniu, by utrzymać przy życiu wyjątkowo brzydkiego wartburga. Kazimiera i Bogdan Różyccy zdobyli w zeszłym roku nagrodę Najbrzydszego Pojazdu Roku podczas Zlotu Zabytkowych Samochodów w Mogilnie. Przyjechali wartburgiem z 1967 roku, który od nowości nie był myty, tablice rejestracyjne i światła przyklejone były taśmą, a w pogniecionej karoserii pełno było rdzawych dziur. Kazimiera ma 94 lata, Bogdan 71, choć wygląda na dużo starszego. Przy pierwszym spotkaniu, tak jak zapewne większość, pomyślałem, że są małżeństwem. Okazało się jednak, że Bogdan jest synem Kazi i że całe swoje życie mieszkał z matką, nigdy się nie ożenił i nie miał dzieci. Teraz, żyjąc w dwuizbowym mieszkaniu w starej kamienicy w Markach pod Warszawą, Bogdan opiekuje się starą matką. Są biedni. W zeszłym roku po raz pierwszy zamontowano im kanalizację, na drewnianych schodach Bogdan codziennie rano montuje prowizoryczny zjazd dla wózka inwalidzkiego, na którym od wylewu porusza się Kazia. Żyją ze skromnej renty Bogdana i emerytury Kazi. Wszystko się zmienia, gdy nadchodzi lato, Bogdan szykuje się wtedy do sezonu Zlotów Zabytkowych Pojazdów. Od maja do października, niemal co weekend w różnych miejscach Polski odbywają się zloty, rajdy, konkursy na elegancję samochodową itp. Bogdan wraz z nieodstępującą go na krok mamą, ruszają najpierw do mechanika sprawdzić stan starego wartburga, a potem bliżej lub dalej jeżdżą na zloty. Oczywiście nie same rajdy czy konkursy na elegancję, a relacje starej, schorowanej matki i jej syna są dla mnie najciekawsze. Kazia jest wybuchowa, zwłaszcza jak jest zmęczona. Zdarza się że krzyczy na Bogdana bez powodu, staje się nieprzyjemna, a po wylewie miewa zaniki pamięci. Jej ogólna kondycja jest jednak zadziwiająca dobra. Recytuje wiersze z czasów szkolnych, często się śmieje. Bogdan całą swoją energię poświęca na zajmowanie się matką. Czasem jednak, zwłaszcza gdy rozmawia o wartburgach zapomina o wszystkim, a do prawdziwego świata sprowadzają go dopiero krzyki matki: Bogdan!, Bogdan! Bogdan zdaje sobie sprawę, że coroczne rajdy i zloty przedłużają życie mamy; dzięki temu, że są w ciągłym ruchu, Kazia stara się trwać w dobrej kondycji. Jest jeszcze inna warstwa ich opowieści. Gdy rozpoczęła się II wojna światowa 17 - letnia Kazia została zabrana do fabryki amunicji w Magdeburgu, gdzie pracując przymusowo spędziła wojnę. W pobliskim obozie jenieckim Buchenwald Kazimiera poznała swojego przyszłego męża i ojca Bogdana, który umarł na raka w 1974 roku. Bogdan gloryfikuje postać ojca, który jest dla niego ideałem i wzorem. Ojciec, garncarz z zawodu, uczył syna wyrabiania glinianych donic i waz. Bogdan zdobył dokumenty potwierdzające wojenną historię rodziców; ojciec zanim trafił do obozu w Buchenwaldzie przebywał w Majdanku pod Lublinem. Bogdan, dla którego rodzice byli zawsze całym światem, ma tylko jeszcze jedno marzenie: pojechać z mamą do Magdeburga i Buchenwaldu, żeby zobaczyć miejsce, w którym poznali się jego rodzice.