Największe cuda przyrody

Przed milionami lat z gorącej magmy ukształtowało się oblicze naszej planety. Przez kolejne miliony skorupa ziemska zmieniała się wskutek działania sił przyrody. To, co dzisiaj widzimy wokół nas, to wynik nieustannego procesu naturalnej erozji, a efekt owych przemian często zapiera dech w piersiach. Filmowa podróż dookoła świata jest okazją do zobaczenia wielu takich cudów przyrody. Wyprawa zaczyna się w Ameryce Północnej. Zwłaszcza jej południowozachodnia część zachwyca urodą i rozmaitością pejzaży. Dolina Śmierci - jedno z najgorętszych, najniżej położonych i najbardziej suchych miejsc na Ziemi - to dziś jeden z licznych parków narodowych w USA. Amerykanie najwcześniej docenili wartość takich miejsc. Pierwszym ustanowionym przez nich w 1872 r. rezerwatem przyrody było Yellowstone słynące z widowiskowych zjawisk geologicznych - gejzerów, cieplic i fumaroli. Najbardziej znany z gejzerów, Old Faithful, co ok. 80 minut wybucha na wysokość ponad 50 metrów tysiącami litrów gorącej wody. Dziki Zachód Ameryki to również rozsławiona przez hollywoodzkie filmy Dolina Pomników, amfiteatr kanionu Bryce'a, prezentujący cały wachlarz skalnych wzorów powstałych w wyniku działania wiatru i deszczu, oraz widoczne z przestrzeni kosmicznej koryto rzeki Kolorado i największy kanion na świecie - Wielki Kanion. W najgłębszych miejscach rzeka płynie ponad 1600 metrów poniżej krawędzi kanionu, a najstarsze skały liczą dwa miliardy lat - prawie połowę wieku Ziemi. W cuda przyrody obfituje też Ameryka Południowa. Należy do nich najwyższy na świecie, osiągający 1006 m, wodospad Angela, odkryty przez podróżnika Jima Angela w 1935 r. Najobfitsze są z kolei wodospady Igua? u na granicy Brazylii i Argentyny. W ciągu sekundy przepływa tamtędy 10 tys. ton wody. Ewenementem przyrodniczym jest także licząca 6, 5 tys. km długości Amazonka. Jej dorzecze zajmuje jedną trzecią powierzchni kontynentu. Wzdłuż zachodniego wybrzeża Ameryki Południowej ciągnie się z kolei najdłuższy na świecie - prawie 9 tys. km - łańcuch górski: Andy. Kolejny etap wędrówki: Azja.