Największe wpadki Steve'a

Rekin, krokodyl, stonoga olbrzymia, niedźwiedź, anakonda, ryba zębacz, kameleon, gepard, nietoperz, wieloryb, szympans, goryl górski, nosorożec, hipopotam. To tylko niektóre z licznej grupy zwierząt, jakie znalazły się w obiektywie kamery Steve' a Backshalla. Steve jest prezenterem telewizyjnym i przyrodnikiem. Od wielu lat podróżuje po świecie, filmując zwierzęta, ale nie zawsze przebiega to zgodnie z planem. Żeby zdjęcia filmowe się udały, operator musi znaleźć stabilne miejsce do stania. Nie zawsze jest możliwe. A filmując niektóre bestie, można stracić równowagę albo głowę. No i trzeba się przyczaić, żeby nie być widocznym. Nie wolno stać tak, by zwierzęta widziały wyraźnie twoją sylwetkę. W programie zrealizowanym na bazie serialu "Bliskie i groźne spotkania Steve' a" realizatorzy pokazują wybrane ujęcia z jego podróży, także te, które nie były jeszcze emitowane i te z największymi wpadkami głównego bohatera. On sam twierdzi, że czasami filmowanie dzikiej przyrody wcale nie jest ekscytujące. Na przykład obserwowanie olbrzymiego żółwia, który wstydzi się kamery. Nie wiadomo, czy to w ogóle jest zwierzę. Może to pasztecik gigant? Ciekawiej jest, jak się coś wymyka spod kontroli. Tak się zdarzyło podczas zdjęć w wodzie. Steve był ciągnięty za łodzią. Gdy łódź nabierała prędkości, woda zaczynała na niego napierać. W końcu zgubił gatki! Jak widać, niektóre filmowe upadki i poślizgnięcia Steve' a są całkiem zabawne. Podobnie jak jego problemy z językiem, nie tylko obcym, także z formułowaniem kwestii i słownictwem we własnym języku. W tym programie zobaczymy coś jeszcze: najbardziej zwariowane pomysły realizacyjne Steve' a oraz chwile tanecznych euforii i zadowolenia, gdy udało się coś, co wydawało się niemożliwe.