Narzędzia zbrodni

Arthur Banks jest płatnym zabójcą na usługach mafii narkotykowej. Jednym z najlepszych: wszechstronnie wykształconym, sprytnym, szybkim i bezwzględnym. Od lat bezskutecznie ścigają go stróże prawa i agenci FBI. Banks wymyka się z każdej pułapki. Na kilka lat zniknął, ale teraz pojawił się znowu. Dowodzą tego znalezione na pustyni zwłoki młodej kobiety i zakopany w ich pobliżu pistolet, na którym są tylko odciski palców ofiary. Banks znany jest z tego, że do swoich zleceń dobiera sobie "wspólniczki", z reguły kobiety znajdujące się w przymusowej sytuacji, które łatwo zdominować. To one robią za niego to, co ryzykowne: kupują broń, kradną samochody. Jest także i inny dowód na to, że znalezione zwłoki to "robota" Banksa: nietypowe pociski z wolframowym toczeniem. To niemal wizytówka zabójcy. Tak przynajmniej uważa prowadzący dochodzenie agent FBI George Scanlan. Scanlan ma szczególne powody, aby ścigać Banksa i wie o nim bardzo dużo. Ma z nim prywatne porachunki już od 15 lat. To wtedy płatny morderca zabił na dzień przed rozprawą potencjalnego świadka chronionego przez agenta. Załamało to na kilka lat karierę Scanlana. A on takich rzeczy nie zapomina. Scanlan ma rację. Banks rzeczywiście pojawił się w Stanach i przyjął kolejne zlecenie. Zmierza do Meksyku, gdzie ma zabić przebywającego tam z oficjalną wizytą wiceprzezydenta USA. Brakuje mu tylko "wspólniczki". O tę nie jest trudno. Na jednym z postojów zauważa nłodą dziewczynę, która nie może dalej podróżować, gdyż zepsuł się jej samochód, a nie stać jej na naprawę. Kobieta jest początkowowo nieufna, po chwili wahania zgadza się jednak na podwiezienie do najbliższego przystanku autobusowego. Ta wspólna jazda okaże się jednak o wiele dłuższa... Kiedy zaś dobiegnie końca, zaskoczony i zszokowany będzie nie tylko Banks, ale i Scanlan.