Niebieski cadillac

W 1963 r. mieszkający na Florydzie Fred Libner poleca swemu najstarszemu synowi Marvinowi, młodemu podoficerowi lotnictwa, sprowadzić z Detroit niebieskiego cadillaca rocznik 1954, który chce podarować żonie na urodziny. Ku zaskoczeniu Marvina okazuje się, że podróż ma odbyć w towarzystwie swych dwóch młodszych braci, Buddy'ego i Bobby'ego, których nie widział od paru lat. Buddy jest studentem college'u, a Bobby uczy się w szkole z internatem dla trudnej młodzieży. Podróż do Miami zapowiada się niezbyt przyjemnie. Chcąc nie chcąc ruszają razem w drogę. Od początku jednak prześladuje ich pech. Najpierw Marvin przekracza dozwoloną prędkość i uciekając przed policją wpada na znak drogowy. Wystawiony braciom mandat pozbawia ich wszystkich oszczędności. Wkrótce po tym zdarzeniu Buddy zasypia za kierownicą i dochodzi do kolejnego wypadku. Tym razem straty są poważniejsze. Załamany Marvin wyjawia braciom, że ojciec jest nieuleczalnie chory, jego dni są policzone, tym bardziej więc nie chciałby go zawieść. Wiedziony szlachetnym odruchem Bobby oddaje Marvinowi ostatnie zaskórniaki, ale zamiast wdzięczności spotyka się z pretensjami, że zrobił to dopiero teraz. Obrażonych braci godzi dopiero Buddy. Bracia udają się do wuja Phila po pożyczkę na naprawę auta. Wuj, namiętny hazardzista, nie ma gotówki, ale podsuwa chłopcom pewny typ na wyścigach psów. Dzięki wygranej udaje się wyremontować cadillaca. Uradowany Buddy namawia braci, żeby przed powrotem do domu odwiedzili jeszcze jego narzeczoną Tammy, z którą chciałby się niedługo ożenić. Niestety, dziewczyna mieszka już z innym. Następca Buddy'ego, Rick, daje mu wycisk i pokiereszowany Buddy liże rany w towarzystwie braci. Bobby ma jednak żal do Marvina, że nie interweniował w tej sprawie. Nie wie, że Marvin w tajemnicy przed nim i Buddym mocno pokiereszował Ricka. Dopiero gdy za sprawą Tammy wychodzi to jaw, Bobby zaczyna innym wzrokiem patrzeć na wymądrzającego się Marvina. Trzeba jednak dopiero ostatecznej rozmowy z ojcem, żeby chłopcy zrozumieli, jaki był faktycznie cel ich wspólnej podróży.