Nikt nie rozumie perskich kotów

No One Knows About Persian Cats, Iran 2009

Negar i Ashkan żyją nadzieją opuszczenia Iranu. Mają szansę wystąpić w Londynie. Aby się tam dostać, potrzebują paszportów i wiz. W grę wchodzi zakup fałszywych dokumentów.

Reżyseria:Bahman Ghobadi

Czas trwania:130 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Dramat obyczajowy

Nikt nie rozumie perskich kotów w telewizji

  • Bahman Ghobadi

    Scenariusz

  • Hossein Mortezaeiyan

    Scenariusz

  • Bahman Ghobadi

    Reżyseria

  • Haydeh Safi-Yari

    Montaż

  • Turaj Mansuri

    Zdjęcia

  • Mahdyar Aghajani

    Muzyka

Opis programu

Bahman Ghobadi, autor pierwszego kurdyjskiego filmu w historii kina, zabiera widza w fascynującą podróż po podziemnej scenie muzycznej Teheranu. Film wyświetlany był na ubiegłorocznym festiwalu Filmy Świata Ale Kino! Współczesny Teheran. Negar (Negar Shaghaghi) i Ashkan (Ashkan Koshanejad) żyją muzyką i nadzieją opuszczenia Iranu. Oboje mają za sobą odsiadkę w więzieniu - za granie wywrotowej, zachodnio brzmiącej muzyki, która w islamskim państwie jest zabroniona. Sytuacja jest szczególnie trudna dla Negar, która jako kobieta w ogóle ma zakaz śpiewania i grania. Ale bohaterowie nie zamierzają rezygnować z marzeń. Tym bardziej, że mają szansę wystąpić w jednej ze stolic zachodniej muzyki - Londynie. Aby się tam dostać, potrzebują paszportu i wizy, a na to, jak się szybko okazuje, nie mają co liczyć. W grę wchodzi więc zakup fałszywych dokumentów od szemranego handlarza. W ich żmudnych staraniach o to, aby wydostać się z kraju, pomaga im niezwykły przemytnik alkoholu, Nader (Hamed Behdad), który również pokazuje im drogę do muzycznego podziemia Teheranu. Nagrodzony w 2009 roku Specjalną Nagrodą Jury prestiżowej sekcji Un Certain Regard na festiwalu w Cannes "Nikt nie rozumie perskich kotów" to ostatni jak dotąd film najsłynniejszego kurdyjskiego reżysera, Bahmana Ghobadiego. Twórca pierwszego kurdyjskiego filmu w historii kina, głośnego "Czasu pijanych koni", nie planował jednak opowieści o teherańskim podziemiu muzycznym. Przez trzy lata walczył o pozwolenie władz na realizację innego filmu, ale po kolejnej odmowie załamał się i podobno postanowił nawet zerwać z kinem. Wtedy trafił do muzycznego undergroundu - środowiska zbuntowanych muzyków, którzy igrając z losem tworzą w ukryciu irańską rewolucję muzyczną. Ten alternatywny Teheran zainspirował Bahmana Ghobadiego do zupełnie nowego projektu. Cyfrową kamerą rejestrował przez 17 dni wywrotowy muzyczny świat ukryty przed władzami, dokumentalne ujęcia łącząc w fikcyjną, choć prawdopodobną historię.