Opowieści dziwnej treści _ trzy świnki

W murowanym domku mieszkają trzy świnki. Ich szczęśliwe życie stara się zmącić wataha wilków, które chcą dostać się do chatki. Drapieżniki mają przygotowany plan działania. I tak pewnego dnia świnki znajdują na progu wilcze niemowlę. Postanawiają je przygarnąć i nadają mu imię Lucky. Wilczek dorasta w przybranej rodzinie, a jego pobratymcy liczą, że już wkrótce dzięki niemu zdobędą domek trójki prosiąt. Po jakimś czasie w Luckym, przechodzącym akurat fazę młodzieńczego buntu, odzywa się jego dzika natura. Musi dokonać niełatwego wyboru, czy pozostać z rodziną, czy wystąpić przeciwko niej i przyłączyć się do wilków. "Opowieści dziwnej treści" to trzyczęściowy cykl komputerowo animowanych, uwspółcześnionych wersji dziecięcych baśni. Pierwsza z nich opowiada historię trzech świnek, które przygarniają małe wilczątko. podrzucone przez spiskujące przeciw nim wilki. Chociaż prosiaczki różnią się między sobą charakterem, a przez to także poglądami na wychowanie dzieci, ich niezmącony optymizm i dobra wola sprawiają, że mała znajda otoczona troską i opieką rośnie jak na drożdżach. Poza dostarczeniem widzowi w każdym wieku znakomitej rozrywki, "Trzy świnki" każą poświęcić chwilę na refleksję nad wagą rodziny, poczuciem tożsamości oraz problemami dorastającej młodzieży. Kiedy bowiem Lucky wyrasta na zbuntowanego młodziana, farbuje włosy na niebiesko i słucha heavy metalowych utworów z tekstami nawołującymi do "pożerania świń", budzi się w nim dylemat, czy ulec zewowi natury, czy pozostać przy opiekunach. Atutem "Trzech świnek" jest niewątpliwie znakomita animacja komputerowa. Film został zrealizowany przez renomowane studio Jim Henson Company, odpowiedzialne także za kolejne części cyklu, czyli przeróbki baśni "Żółw i zając" oraz "Złotowłosa i trzy misie". Reżyserem "Trzech świnek", bardzo zabawnej, ciepłej i pełnej sprytnych nawiązań do świata popkultury historii, jest Howard E. Baker, pracujący wcześniej m.in. przy realizacji popularnego serialu animowanego "Pełzaki". Scenariusz wyszedł spod pióra Josepha Purdy'ego ("Odlotowe agentki", "Wiewióre