Ostatni rejs Gustloffa

The Final Voyage of the Gustloff, Niemcy 2008

Statek Wilhelm Gustloff został trafiony przez trzy torpedy sowieckiego okrętu podwodnego S 13. Spośród około 10 tysięcy osób przeżyło ok. 1300. Film przedstawia fakty z przebiegu katastrofy.

Czas trwania:60 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Film dokumentalny

Ostatni rejs Gustloffa w telewizji

Opis programu

Luksusowy statek pasażerski Wilhelm Gustloff w II połowie lat 30. służył członkom nazistowskiej organizacji Siła poprzez Radość, którzy odbywali na nim urlopowe rejsy. Pod koniec wojny spełniał funkcję transportowca dla niemieckich żołnierzy i uciekinierów z Prus Wschodnich. 30 stycznia 1945 roku statek, który wypłynął z portu w Gdyni, wiózł na pokładzie tysiące uchodźców uciekających przed nadchodzącą Armią Czerwoną, a także służbę pomocniczą marynarki wojennej i kadetów II Szkolnego Dywizjonu Okrętów Podwodnych. Gustloff został trafiony przez trzy torpedy sowieckiego okrętu podwodnego S 13, którego dowódcą był Aleksander Marinesco. Storpedowanie Gustloffa było uprawnioną akcją wojenną. Spośród około 10 tysięcy osób na pokładzie przeżyło ok. 1300. Film przedstawia dramatyczne fakty z przebiegu katastrofy i wypowiedzi osób, którym udało się ją przeżyć. Tragiczna odyseja statku miała swój początek dwa tygodnie wcześniej. 12 stycznia 1945 r. rozpoczęła się ofensywa Armii Czerwonej na Prusy Wschodnie. Żołnierze Wehrmachtu walczyli na straconych pozycjach. Rosjanie szybko dotarli do Prus Wschodnich. Mieli miażdżącą przewagę i pragnęli zemsty. Zaczął się masowy odwrót Niemców, ale tylko nielicznym udawało się zdobyć bilet na Zachód. Drogami ciągnęły karawany cywilów, głównie kobiet, dzieci i starców, bo mężczyźni walczyli na froncie. Wielu uciekinierów zmierzało także w stronę Gustloffa. Ale Armia Czerwona była coraz bliżej Bałtyku i w końcu odcięła Prusy Wschodnie od reszty Niemiec. Pozostały tylko dwie drogi ucieczki: statkiem z portu w Pilawie koło Królewca albo przez zamarznięty Zalew Wiślany i Mierzeję Wiślaną do Gdyni, gdzie cumują wielkie statki, także Wilhelm Gustloff. Tyle że statki były zarezerwowane dla Wehrmachtu. Uchodźców można było zabrać, jeśli starczy miejsca. Wiele tysięcy z nich zginęło już podczas przeprawy przez zamarznięty zalew. Ci, którzy szczęśliwie dotarli do Gdyni, musieli teraz dostać się na Gustloffa. Miejsca na statku przydzielano dużym rodzinom i osobom uprzywilejowanym, np. członkom partii.