Pasażer na gapę
Polska 1999
Film przedstawia Jerzego Dobrowolskiego, autora, reżysera i aktora telewizyjnych i radiowych programów kabaretowych, twórcę legendarnych kabaretów "Koń" i "Owca".
Reżyseria:Robert Kaczmarek
Czas trwania:57 min
Kategoria wiekowa:
Gatunek:Film/Film dokumentalny
Pasażer na gapę w telewizji
Galeria
Wiesław Gołas
Stanisław Januszko
Stanisław Tym
Wojciech Młynarski
Jerzy Derfel
Aleksandra Dobrowolska
Robert Kaczmarek
Autor
Andrzej Gajewski
Autor
Robert Kaczmarek
Reżyseria
Andrzej Gajewski
Scenariusz
Opis programu
Znałem Dobrowolskiego od trzydziestu lat - wspomina Stanisław Tym - Czas spędzony z Jerzym liczy się poszóstnie, więc trzeba mówić o stu osiemdziesięciu latach znajomości. Ten człowiek jest nie do opowiedzenia. Nie ma takiej możliwości! A on byłby temu przeciwny. Czuję teraz, że Jerzy siedzi mi gdzieś na ramieniu i mówi mniej więcej tak: Stasiek! Jeżeli już rzeczywiście nie mogłeś wytrzymać i w jedenaście lat po mojej śmierci musiałeś nasładzać mi przed kamerą telewizyjną i opowiadać różne rzeczy, to przypominam ci, drogi przyjacielu, że do obrzydliwości brzydzę się sacharyną! Bogato ilustrowany materiałami archiwalnymi i ikonografią ze zbiorów rodzinnych film przedstawia sylwetkę autora, reżysera i aktora telewizyjnych i radiowych programów kabaretowych, twórcę legandarnych kabaretów "Koń" i "Owca". O Jerzym Dobrowolskim opowiadają koledzy z lat szkolnych i ze studiów, przyjaciele, współpracownicy: między innymi Andrzej Nykowski, Janusz Krasowski, Wojciech Gołas, Wojciech Młynarski, Anatol Potemkowski, Jerzy Derfel, a także żona bohatera filmu Jolanta Zykun oraz córka Ola. Ciepłe, serdeczne, choć pozbawione znienawidzonego przez Dobrowolskiego "lukru" wspomnienia bliskich i znajomych przybliżają widzom fascynującą i tragiczną postać artysty. Człowieka o nieprawdopodobnej intuicji i błyskotliwej inteligencji, kipiącego pomysłami tytana pracy i perfekcjonisty, a przy tym, jak wszyscy ludzie inteligentni - "rozpaczliwego lenia". Przewrotnego kpiarza szydzącego z absurdów rzeczywistości, wspaniałego kompana obdarzonego łobuzerskim wdziękiem, miłośnika "wina, kobiet i śpiewu" i jednocześnie twardego, nieprzejednanego wroga systemu, w którym przyszło mu żyć i pracować. Za te przekonania zapłacił wysoką cenę. Konsekwentnie i mściwie kneblowano mu usta. Wyrzucono go z telewizji, pożegnano się z nim w teatrze "Rozmaitości", odebrano skromną namiastkę dawnych realizacji - radiowy "Kabarecik Reklamowy". Pozostał mu zamknięty w brulionach "teatr wyobraźni". Gęsto zapisane zeszyty, razem z fujarką i finką zabieraną na mazurskie rejsy kajakowe, Jolanta Zykun przechowuje pod tapczanem. Wierzy, że te materiały kiedyś ujrzą światło dzienne.