Pod lodami Antarktyki

Under Antarctic Ice, Wielka Brytania 2005

Kilkumiesięczna wyprawa grupy nurków i filmowców na Antarktykę, kierowana przez fotografa Norberta Wu. Nurkowie schodzą pod dwumetrową taflę lodu. Woda ma temperaturę minus dwóch stopni.

Czas trwania:30 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Film dokumentalny

Pod lodami Antarktyki w telewizji

Opis programu

Pod lodową taflą Antarktyki kryją się wciąż niezbadane światy. To kraina fok, wielorybów i innych niezwykłych zwierząt, które żyją tu mimo chłodu i panujących przez dużą część roku całkowitych ciemności. Na dnie morza wyrastają lodowe kwiaty, a w zakamarkach gór lodowych kryją się małe rybki, których krew zawiera substancję zapobiegającą zamarznięciu. Grupa nurków i filmowców zeszła pod gruby na dwa metry lód, żeby zajrzeć w ten niesamowity świat i choć przez chwilę móc cieszyć oczy wspaniałymi widokami, które niewielu ma okazję podziwiać. Członkowie ekipy spotykają się w bazie w Christchurch w Nowej Zelandii, gdzie pobiorą ciepłe okrycia i wypróbują specjalistyczny sprzęt. Następnego dnia odlecą na Antarktykę, niemal 4 tysiące kilometrów dalej na południe, do amerykańskiej stacji badawczej McMurdo. W czasie pięciogodzinnej podróży wszyscy myślą niemal wyłącznie o lodzie. Jeden z uczestników mówi, że to jak wyprawa na obcą planetę, że zawsze poraża go czystość i bezmiar lodowych pól. Z kolei inny twierdzi, że przeraża go tamtejsza pogoda, która potrafi upokorzyć, sprawić, że człowiek poczuje się malutki. Antarktyka przytłacza wszystkich. To ostatni kontynent na Ziemi, gdzie są wielkie obszary nietknięte ludzką stopą. Tutejszy lądolód gromadzi 70 procent światowych zasobów słodkiej wody. Gdyby stopniał, ocean zalałby połowę zamieszkanych przez nas terenów. Lód stabilizuje klimat na ziemi, odbijając w przestrzeń promieniowanie słoneczne. Schładzanie wód oceanicznych wpływa na ruch morskich prądów i temperaturę na całym świecie. Po dziesięciu dniach przygotowań nurkowie są gotowi do zejścia pod lód. Czeka ich jeszcze godzinna przeprawa przez zamarznięty ocean. Mają dotrzeć do chaty nurkowej stojącej u podnóża skały zwanej Wyspą Małego Grzebienia. Pierwszy zejdzie pod lód Dale. Twierdzi, że trzy warstwy bielizny i kombinezon to wciąż za mało, żeby utrzymać ciepło, ale warto zmarznąć, bo tak nie nurkuje się nigdzie na świecie. Kontakt z wodą mają tylko usta. Z początku palą, ale po chwili drętwieją i już jest dobrze.