Port lotniczy 1977
Airport '77, USA 1977
Philip Stevens postanawia przekazać państwu dom i kolekcję dzieł sztuki. Zaprasza znakomitych gości, którzy mają przylecieć jego odrzutowcem. Niestety, maszyna ląduje awaryjnie na powierzchni oceanu.
Reżyseria:Jerry Jameson
Czas trwania:110 min
Kategoria wiekowa:
Gatunek:Film/Film katastroficzny
Jack Lemmon
jako kapitan Don Gallagher
Olivia De Havilland
jako Emily Livingston
James Stewart
jako Philip Stevens
Joseph Cotten
jako Nicholas St. Downs III
Christopher Lee
jako Martin Wallace
Lee Grant
jako Karen Wallace
Michael Scheff
Scenariusz
David Spector
Scenariusz
Jerry Jameson
Reżyseria
Philip H. Lathrop
Zdjęcia
John Cacaves
Muzyka
Opis programu
Ekscentryczny milioner i filantrop, Philip Stevens postanawia przekazać narodowi swój dom i kolekcję dzieł sztuki. Aby uczcić to wydarzenie zaprasza znakomitych gości z całego kraju. Mają przylecieć jego prywatnym odrzutowcem. Niestety dochodzi do tragedii. Samolot ląduje awaryjnie na powierzchni oceanu. Od tej chwili trwa rozpaczliwy wyścig z czasem. Cała nadzieja pasażerów spoczywa w rękach dowództwa marynarki wojennej, która podjęła się akcji ratunkowej. Stevens postanowił przekazać gromadzone przez lata dzieła sztuki wraz z pięknym domem na Florydzie w darze narodowi. Z tej okazji zorganizował wystawne przyjęcie, na które zaprosił samych znakomitych gości. Aby ułatwić im dotarcie na czas na Florydę, oddał do dyspozycji swój prywatny odrzutowiec. Tym samym samolotem, wraz z gośćmi milionera, lecieć miały dzieła sztuki do nowego muzeum. To niezwykle cenna gratka dla złodziei, którzy od lat szykowali się do skoku na unikatowe dzieła sztuki z kolekcji Stevensa. Gdy milioner kończy przygotowania do otwarcia muzeum, złodzieje też są gotowi ze swym planem przechwycenia jego kolekcji. Plan był prosty. Tuż po starcie pasażerowie zostaliby uśpieni, samolot miał awaryjnie lądować na jednej z wysp. Tam rabusie mieli przechwycić dzieła sztuki i bezpiecznie wyprawić uśpionych pasażerów w dalszą podróż. Niestety, ten misterny plan pokrzyżowała burza. W czasie sztormu odrzutowiec zawadził o platformę wiertniczą i stracił silnik. Wkrótce potem dowodzący samolotem kapitan Don Gallagher musiał awaryjnie lądować na powierzchni oceanu. Na szczęście dla pasażerów samolot nie zatonął od razu, lecz zaczął powoli opadać na dno. Natychmiast podjęto akcję ratunkową. Nim jednak marynarce wojennej udało się podnieść samolot z dna oceanu, pasażerowie przeżyli wiele momentów grozy, z trwogą patrząc na kadłub maszyny, który z coraz większym trudem stawiał opór milionom ton wody. W sytuacjach skrajnego stresu i wyczerpania o konflikty między ludźmi niezwykle łatwo. Pasażerowie pechowego samolotu przekonali się na własnej skórze, że czasem warto zachować zimną krew.