Przemytnicza dola

Jest siódma rano w hiszpańskiej Melilli, mieście granicznym między Afryką a Europą. Gdy tylko urząd celny zostanie otwarty, tysiące Marokańczyków przekroczy granicę. Każdego dnia przemycają ogromne torby ubrań i innych towarów dosłownie w rękach. Kobiety i mężczyźni w każdym wieku są zatrudniani przez handlowców za grosze. Większość przemytników nie ma wyjścia, w Maroku nie istnieje jakakolwiek alternatywa dla niewykwalifikowanych robotników. Nielegalny proceder stanowi jedyne źródło zarobku dla 10 000 rodzin w tym biednym regionie. Praca jest ekstremalnie niebezpieczna, a ludzie są często bici i traktowani jak zwierzęta. Reżyser Juan Luis De No nagrał na ukrytą kamerę cały proces przemycania towarów przez granicę, a także niedolę tych ludzi, żyjących w wielkiej biedzie. Mustafa, jeden z bohaterów filmu mówi: "My wszyscy, 35 milionów, chcielibyśmy wyjechać z Maroka". Lecz ich paszporty pozwalają im tylko na podróż do Melilli.