Psy wojny na celowniku

Armees privees: dans la ligne de mire, Francja 2011

W Iraku i Afganistanie służy 40 tys. najemników prywatnych agencji ochrony. Za prezydentury Baracka Obamy zaczęto bacznie przyglądać się zamieszanym w skandale najemnym armiom.

Czas trwania:65 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Film dokumentalny

Psy wojny na celowniku w telewizji

Opis programu

Mówiąc o wojnie w Iraku czy Afganistanie, coraz częściej dostrzega się tych, którzy znakomicie na niej zarabiają: prywatne agencje ochrony. Obecnie w Iraku i Afganistanie służy 40 tysięcy ich najemników. Mówi się o nich, że najpierw strzelają, a dopiero później zadają pytania; podejrzewa się, że mają na sumieniu dziesiątki cywilów na całym świecie. Jednak oni sami nie uważają się za najemników. Są ochroniarzami, eskortują konwoje, pilnują ambasad, czasem uczestniczą w walkach. W filmie poznajemy kilku z nich. Francuz Jean - Pierre mówi o sobie, że jest ochroniarzem, który pracuje w strefach podwyższonego ryzyka. Zajmuje się eskortowaniem konwojów w niebezpiecznym terenie. Dla niego to nie jest najemnictwo, ale praca, która wymaga przede wszystkim odwagi i nadzwyczajnego przeszkolenia. "Na samym początku, kiedy zacząłem eskortować konwoje, miałem duszę na ramieniu. Wszędzie czaiło się niebezpieczeństwo. Teraz jest jeszcze gorzej, konflikt się zaostrzył, a my wciąż ochraniamy konwoje uzbrojeni w kałasznikowa i sześćdziesiąt naboi". Za prezydentury Baracka Obamy armie najemnicze, zamieszane w liczne skandale, także korupcyjne, znalazły się na celowniku. W sierpniu 2010 roku prezydent Afganistanu Hamid Karzaj postanowił zaprowadzić w kraju porządki i ogłosił likwidację prywatnych firm ochroniarskich. "Postanowiliśmy zakończyć działalność tych agencji, ponieważ zagrażają łądowi publicznemu, bezpieczeństwu społeczeństwa, przyczyniają się do wzrostu korupcji i grabią naszych obywateli. Poza tym, prowadzą nielegalną działalność. Przewożą broń - i to ciężką! - w biały dzień przez środek miasta. Rozbijają się swoimi samochodami terenowymi, stanowiąc zagrożenie dla ruchu drogowego. Burzą poczucie bezpieczeństwa naszych obywateli. Nie tylko w stolicy, ale także na drogach i w innych regionach kraju". Czy to znaczy, że interes przestanie się kręcić? Jean Pierre wrócił do Francji, został ochroniarzem gwiazd i szefów korporacji. Nigdy więcej nie podpisze kontraktu z prywatną agencją ochrony. Zwłaszcza że ich dobra passa chyba się już kończy.