Psychoza III

Dla Anthony'ego Perkinsa rola niezrównoważonego zabójcy z "Psychozy" Hitchcocka była kreacją życia - w każdym, zarówno pozytywnym jak i negatywnym znaczeniu tego słowa. Dzięki postaci Normana Batesa Perkins zdobył popularność, ale też nigdy nie zdołał się od tej postaci uwolnić. Ten wytrawny aktor miał w swoim dorobku szereg interesujących ról, widzowie kojarzyli go jednak zawsze z tylko jedną - niezapomnianym hitchcockowskim zabójcą. Żyjąc w cieniu Normana Batesa, Perkins postanowił w końcu rozliczyć się z nim na ekranie. W trzy lata po premierze drugiej części "Psychozy", aktor debiutował jako reżyser trzecią częścią zainicjowanego przez Hitchcocka cyklu. W "Psychozie III" Norman Bates wciąż prowadzi swój posępny motel i wciąż toczy w wyobraźni niebezpieczne dyskusje ze swą nieżyjącą matką, której wypchane zwłoki po staremu spoczywają ukryte w domu Batesów. Tymczasem do motelu przybywa dziewczyna, która na skutek psychicznego wstrząsu opuściła właśnie zakon. Dla Normana Batesa ta młoda, niezwykła, targana duchowymi rozterkami kobieta mogłaby się równie dobrze stać kolejną ofiarą jak i miłością życia. Tymczasem w motelu Batesów meldują się kolejni goście i wkrótce ciążące nad tym miejscem fatum znów da o sobie znać. "Psychoza III" jest filmem znacznie bardziej krwawym niż dwie poprzednie części cyklu. W odróżnieniu od Hitchcocka i reżysera drugiej części Richarda Franklina, Perkins nie zrobił jednak kolejnego thrillera - jego film jest raczej mroczną, okrutną tragedią. Krytycy byli zaskoczeni jakością reżyserskiej pracy aktora. "Psychoza III" okazała się filmem bardzo osobistym, w którym Perkins oddał głos jednemu z najbardziej przerażających zabójców w historii kina - jeżeli nawet nie próbował usprawiedliwić Normana Batesa, to na pewno pozwolił lepiej go zrozumieć, a być może poczuć nawet dla tej złowieszczej postaci cień współczucia.