Ptasia miłość

W świecie ptaków matczyna miłość odgrywa kluczową rolę w przetrwaniu gatunków. Rodzice troszczą się o dzieci jak tylko potrafią - chronią, karmią i pielęgnują. Nawet obcego intruza w postaci małej kukułki. Kukułki to tzw. pasożyty lęgowe. Składają jaja w gniazdach innych ptaków, obarczając je obowiązkiem wysiadywania i karmienia swych piskląt. Młode kukułki wykluwa się zawsze jako pierwsze. Od razu też stara się pozbyć pozostałych jajek z gniazda, a następnie zdominować przybraną matkę. Koreańskiej ekipie filmowej realizującej "Ptasią miłość" udało się jako pierwszej, po trzech miesiącach starań, zaobserwować proces podrzucania jaj oraz dorastanie kukułki pod opieką niepozornej ogoniatki czubatej. Jak się okaże, ta będzie troszczyć się o podrzutka nawet wówczas, gdy obco wyglądający pisklak znacznie ją przerośnie. Kukułka nie jest jednak jedynym ptakiem, któremu uwagę poświęcili twórcy tego dokumentu. Podglądali oni bowiem także łowy zimorodka, fortele obronne sieweczki, brutalne treningi krogulców, wędrówki pustułek do ludzkich miast, popisy kolorowych samców mandarynek, gody skowronków, naukę pływania perkozów czy wreszcie śpiewackie popisy wierzbówki chińskiej, która w zależności od regionu pochodzenia posługuje się różnymi "dialektami" w swych trelach. Jako pierwsi sfilmowali gniazda sowy z młodymi, a także wybrali się na małą wyspę Hongdo, gdzie co roku, podczas okresu lęgowego, robi się aż biało od upierzenia mew japońskich, chcących bezpiecznie złożyć w tym miejscu jaja. Obserwacja ptasich zachowań i relacji to niezwykle cenna lekcja. Fascynują rodzinne więzi łączące skrzydlatych bohaterów, a film prowadzi do ważkich wniosków. "Nasza woda jest co dzień zanieczyszczana. Lasy umierają. Myśleliśmy, że ptaki pozostaną z nami na zawsze, jednak i one powoli znikają" - mówi pod koniec filmu lektor.