Raj w strefie zagrożenia

Ponad 50 lat temu w Korei toczyła się zaciekła wojna domowa. Aby rozdzielić wrogie sobie armie, utworzono strefę demarkacyjną. Dziś jest to najmocniej ufortyfikowana granica na świecie. Umieszczono tam ponad milion min lądowych. Po 50 latach niemal zupełnego odizolowania strefa ta przekształciła się w najdziwniejsze na świecie sanktuarium przyrody, stając się schronieniem dla wielu gatunków zwierząt. W dzikich i niedostępnych ostępach żyją tu zwierzęta, które na innych terenach Korei nie miały szans przetrwać: szare wilki, lamparty koreańskie, i lamparty amurskie, tygrysy syberyjskie, jenoty, kozy górskie zwane tu goralami chińskimi, jelonki błotne, dziki, żurawie mandżurskie i żurawie białoszyje, gęsi polne i gęsi łabędziowe suchonosy, czaple siwe, sowy puchacze, ślepowrony, wydry karłowate, foki pstre. Poza strefą demarkacyjną intensywnie na te zwierzęta polowano i wiele gatunków po prostu wyginęło. Dla badaczy ta dzika przyroda to niezwykła gratka. I choć silne zaminowanie terenu bardzo utrudnia jego zbadanie, ekipa filmowa, uzyskawszy pozwolenie na filmowanie w pasie po stronie Korei Południowej, przez cały rok dokumentowała życie zwierząt w strefie zagrożenia. Rezultaty były zadziwiające. Okazało się bowiem, że jest to siedlisko lub miejsce czasowego pobytu bardzo wielu zagrożonych gatunków. Istnieją plany, by na terenie strefy stworzyć rezerwat przyrody. Realizatorzy dokumentu mają nadzieję, że ich film pomoże zrealizować te plany.