Rakietą w kosmos

Komedia z elementami science fiction i wątkiem romantycznym, którą z powodzeniem może obejrzeć cała rodzina. Bohaterem jest zwariowany, z pozoru wyglądający na zupełnego nieudacznika, Fred Z. Randall, projektant statków kosmicznych, geniusz komputerowy. W tej brawurowej roli wystąpił kanadyjski komik Harland Williams, przypominający momentami Jima Carreya. Po raz pierwszy pokazał się na ekranie w 1994 roku w komedii "Głupi i głupszy", w której zagrał niewielką rolę. Fred Z. Randall już w dzieciństwie interesował się podbojami kosmicznymi, marzył o podróży statkiem na Marsa. Jako kilkuletni chłopak realizował swoje marzenia, odbywając "loty" w potężnym bębnie pralki, wirującej wokół planety Ziemi z planszy. Rodzice nie byli zadowoleni z szalonych pomysłów syna, ale nie karali go zbytnio za dewastację maszyny do prania. Sądzili, że wraz z wiekiem chłopiec zmądrzeje i znajdzie sobie bardziej realne hobby. Ale Randall nie dorósł do normalnego życia, wciąż mieszka z rodzicami, jest dziecinny i ma szalone pomysły, choć skończył już 30 lat. Nie przestał marzyć o podniebnych lotach, o podboju kosmosu. Interesuje się pracami NASA, amerykańskiego organu rządowego, odpowiedzialnego za programy lotów kosmicznych, zna wszystkie nazwiska wybitnych naukowców w tej dziedzinie. Kiedy NASA przymierza się do wystrzelenie na Marsa rakiety kosmicznej, powstaje problem, kim będzie trzecia osoba na pokładzie, obok komandora (William Sadler) oraz dr Julii Ford (Jessica Lundy), która ponadto zabiera w podróż doświadczalnego szympansa. Po naradach wybór pada właśnie na Freda Z. Randalla, komputerowego geniusza. Kandydatura zostaje zatwierdzona, choć od samego początku wiadomo, że z niezrównoważonym emocjonalnie Randallem będą tylko same kłopoty.