Różewicz w teatrze

Polska 2003

Autor filmowego portretu Tadeusza Różewicza nie zajmuje się poezją i prozą artysty. Śledzi jego twórczość dramatyczną od głośnego debiutu - wystawienia "Kartoteki" w 1960 roku.

Czas trwania:60 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Film dokumentalny

Różewicz w teatrze w telewizji

Opis programu

Przygoda Tadeusza Różewicza ze sztuką sceniczną rozpoczęła się w miedzywojniu, w Radomsku. Bohater filmu, wraz z bratem Stanisławem, stworzył Teatr pod Stołem. W kuchni. Chłopcy wspólnie wystawiali pisane przez Tadeusza widowiska dla niewielkiej widowni złożonej z rodziców oraz kuzynów. Potem braterskie drogi się rozeszły - Stanisław został reżyserem filmowym, zaś Tadeusz oddał się literaturze. Debiutował w 1947 roku tomem poetyckim "Niepokój". Autor filmowego portretu znakomitego pisarza nie zajmuje się jednak poezją i prozą bohatera. Śledzi jego twórczość dramatyczną od głośnego debiutu - wystawienia "Kartoteki" w warszawskim Teatrze Dramatycznym w 1960 roku. Ta inscenizacja, zawierająca wszystkie cechy charakterystyczne dla późniejszych utworów mistrza, stała się początkiem teatru Różewicza, a zarazem przełomem w polskiej dramaturgii współczesnej. O pionierskiej roli owego przedsięwzięcia scenicznego mówią, między innymi, teatrolodzy Józef Kelera i Tony Howard, oraz reżyserzy Jerzy Jarocki, Kazimierz Kutz, Kazimierz Braun i Andrzej Wajda. Niemniej znaczące dla polskiej kultury okazały się kolejne dzieła artysty: "Grupa Laokoona", "Stara kobieta wysiaduje", "Na czworakach", "Świadkowie, albo nasza mała stabilizacja", "Akt przerywany", "Białe małżeństwo", "Do piachu", "Odejście głodomora", "Pułapka". Każda z nich wywoływała żywe dyskusje, każda była znaczącym wydarzeniem w życiu kulturalnym. Czy powstaną kolejne? Na zarzuconym papierami biurku Tadeusza Różewicza leży wiele notatek do sztuk - nienapisanych, zaczętych i odłożonych na lepsze czasy. Bohater filmu mówi o swej twórczości, a także wypowiada się o kondycji współczesnej kultury. To nie jest pochlebna ocena. Karmimy się na co dzień infantylną sieczką rodem z Hollywoodu. Ale i "wielka" sztuka ma się marnie. Powstają filmy i dzieła teatralne o męczarniach artystów, którzy nie mogą napisać tekstu lub scenariusza, oraz dramaty o twórcach, którzy nie potrafią zdziałać niczego. Jedyna nadzieja w młodzieży. Jest wśród niej sporo zdrowo myślących, nie schlebiających najniższym gustom.