Saudyjska wiosna

W świecie arabskim niedawne rewolucje obaliły i podważyły autorytarne reżimy. Wyjątkiem jest Arabia Saudyjska, która jawi się jako kraj amortyzujący wstrząsy wywołane przez arabską wiosnę. Kraj, z którym wcześniej przegrała al - Kaida. Arabia Saudyjska to największy producent ropy na świecie i najbogatsze państwo świata arabskiego, zapewniające wielu Saudyjczykom wygodne życie. To także najwierniejszy sojusznik Zachodu. Rządząca monarchią dynastia Saudów jest akceptowana przez większość poddanych, bo nie żałuje grosza, traktując państwo jak interes rodzinny. Narratorem filmu jest dziennikarz BBC Frank Gardner. W 2004 r. Gardner przeżył zamach al - Kaidy w Rijadzie. Od tego czasu jest sparaliżowany i porusza się na wózku inwalidzkim. Zamachu nie przeżył towarzyszący mu irlandzki operator Simon Cumbers. Frank Gardner wybrał się w podróż przez to tajemnicze królestwo, by zobaczyć, co robi rządząca saudyjska monarchia, by utrzymać się przy władzy i przetrwać w dotychczasowej postaci. Czy panująca rodzina Saudów jest w stanie nadal kontrolować rozwój wydarzeń? Do tej pory coraz liczniejsze oznaki niezadowolenia tłumiono przy użyciu - z jednej strony - siły, z drugiej - miliardów dolarów przeznaczanych na utrzymanie wysokiego poziomu życia obywateli. Kiedy arabska wiosna opanowała bliskowschodnie ulice, w Arabii Saudyjskiej król nieoczekiwanie ogłosił, że dodatkowo przeznacza 130 miliardów dolarów na gospodarkę, na nowe miejsca pracy, na programy pomocy socjalnej. Niektórzy dopatrywali się w tym objawów paniki. Z pewnością na dłuższą metę ten model rządów jest nie do utrzymania. Rosnące bezrobocie, zwłaszcza wśród młodzieży, daleko idące ograniczenia w dziedzinie swobód obywatelskich i jednocześnie rosnąca rola internetowych serwisów społecznościowych zapowiadają trudne czasy dla monarchii Saudów. Jednak zdaniem Gardnera, dla przyszłości Saudów największym zagrożeniem jest fenomen, który sami pomogli wykreować - społeczeństwo nieprzyzwyczajone do pracy. Na razie saudyjska młodzież woli raczej imprezować niż protestować na ulicach. Ale to się może zmienić. Społeczeństwo jest młode i powiększa się w szybkim tempie. Na dłuższą metę bogactwa Saudów nie wystarczą, by zapewnić Saudyjczykom komfortowe życie, do jakiego się przyzwyczaili.